To była bardzo intensywna noc dla służb. Nadal trwa obława na 57-letniego Tadeusza Dudę, prawdopodobnego sprawcę strzelaniny w Starej Wsi w gminie Limanowa w Małopolsce. Wciąż nie wiadomo, gdzie może się ukrywać. Policja przypomina, że może mieć przy sobie broń. Wiadomo także, że miał zakaz zbliżania się do swojej rodziny z powodu gróźb i przemocy.

Nadal nie wiadomo, gdzie może się ukrywać prawdopodobny sprawca strzelaniny, do której doszło w Starej Wsi w gminie Limanowa w Małopolsce. Od piątkowego przedpołudnia 57-letniego Tadeusza Dudy poszukuje kilkuset policjantów.

Wszystko wskazuje na to, że mężczyzna zastrzelił swoją córkę i zięcia. Ranna została także teściowa, która trafiła do szpitala, o czym  poinformowała prokurator Justyna Rataj-Mykietyn z Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu.

Przesłuchani zostali już pierwsi świadkowie tej tragedii.

Lasy - i nie tylko - przeczesuje ok. 200 funkcjonariuszy. Policja ponownie przypomniała, że poszukiwany mężczyzna jest niebezpieczny - najprawdopodobniej ma przy sobie broń. 

Szczególną ostrożność powinny zachować osoby mieszkające w województwach: małopolskim, śląskim i podkarpackim.

Choć mundurowi znaleźli pojazd, którym poruszał się mężczyzna, to - jak przekazała w rozmowie z RMF FM rzeczniczka małopolskich policjantów podinsp. Katarzyna Cisło - niewykluczone, że ścigany podczas ucieczki skorzystał z czyjejś podwózki.