Do niebezpiecznego incydentu doszło w Zakopanem - łanie zaatakowały psa, który biegał bez smyczy. Niestety nie przeżył. Tatrzański Park Narodowy apeluje do mieszkańców i turystów o ostrożność: dzikie zwierzęta, choć coraz częściej widywane w mieście, mogą stanowić realne zagrożenie.

  • Pies zaatakowany przez łanie w Zakopanem nie przeżył ataku. Był on puszczony luzem, co mogło wywołać reakcję obronną dzikich zwierząt.
  • TPN apeluje: trzymajmy psy na smyczy i nie zbliżajmy się do dzikich zwierząt. Nawet łanie mogą być niebezpieczne - potrafią stratować człowieka.
  • To nie pierwszy taki przypadek - mieszkanka Zakopanego również została zaatakowana przez łanię na własnej posesji. Dzika zwierzyna coraz częściej wkracza na teren miasta.

Jeleń, który się boi, może zareagować podobnie do konia i kopnąć zwierzę. Siła jest duża, więc może się to skończyć tragicznie dla pupila - ostrzega w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Maciejem Pałahickim Tomasz Zając z Tatrzańskiego Parku Narodowego. Przyrodnik przypomina, że łania może ważyć nawet 170 kg, a byk, czyli samiec jelenia, ponad 250 kg. Spłoszone mogą stratować nawet dorosłego człowieka. 

Dlatego prosimy, by pilnować swoje psy, żeby nie zbliżały się do jeleni, które potencjalnie stanowią zagrożenie. Sytuacja może być niebezpieczna również dla nas. Dbajmy, by nasze zwierzęta nie podchodziły do dzikich zwierząt - dodaje Tomasz Zając.

Łania zaatakowała człowieka

To nie pierwszy taki incydent w Zakopanem. W maju zeszłego roku mieszkanka Podhala została zaatakowana przez łanię na terenie własnej posesji. Jak relacjonowała "Tygodnikowi Podhalańskiemu", była przy furtce, gdy nagle pojawiły się łanie. 

Jedna wyraźnie zdenerwowana stanęła na tylnych łapach i przednimi zaczęła mnie okładać. Strasznie się zdenerwowałam. To w końcu ogromne zwierzę, które potrafi zrobić krzywdę. Zaatakowany został także mój pies  - mówiła. Na szczęście kobieta nie odniosła poważnych obrażeń, ale przyznała, że doświadczenie to wpłynęło na jej stosunek do dzikich zwierząt pojawiających się w mieście.

Od dziś będę zupełnie inaczej patrzeć na ludzi, którzy karmią łanie z ręki albo robią sobie z nimi zdjęcia. Aż strach pomyśleć, co by się stało, gdyby taka łania zaatakowała dziecko - mówiła mieszkanka Zakopanego.

W ostatnich latach jelenie, podobnie jak niedźwiedzie, coraz częściej schodzą z gór i pojawiają się w centrum Zakopanego. Spacerują po ulicach, pojawiają się na posesjach i w pobliżu domów. TPN po raz kolejny apeluje: nie podchodźmy do dzikich zwierząt, nie karmmy ich, nie róbmy sobie z nimi zdjęć.

To nie są oswojone stworzenia. Mimo że przyzwyczajają się do obecności ludzi, ich reakcje są nadal instynktowne i mogą być niebezpieczne. Tatrzański Park Narodowy zapowiedział przeprowadzenie cyklu spotkań z mieszkańcami Podhala, które zostaną poświęcone świadomości wśród lokalnej społeczności o zachowaniu niedźwiedzi brunatnych i zapobieganiu niebezpiecznych sytuacji.