Tragedia w Tatrach. Mimo wysiłków toprowców i ratowników nie udało się uratować mężczyzny, którego znaleziono między przełęczą Kondracką a Kopą Kondracką. Wcześniej mężczyzna zadzwonił po pomoc na nr 112. W sumie toprowcy prowadzili w czwartek trzy akcje.

  • Tragedia w Tatrach: w czwartek, 29 maja, ratownicy TOPR otrzymali zgłoszenie o wyczerpanym turyście na żółtym szlaku.
  • O godzinie 14:37 ratownicy znaleźli na szlaku mężczyznę w stroju biegowym, bez oznak życia. Niezwłocznie rozpoczęli resuscytację.
  • W działaniach ratunkowych na Kopie Kondrackiej uczestniczyło 24 ratowników oraz dron transportowy, który dostarczył sprzęt niezbędny do akcji.
  • Mimo zaawansowanych zabiegów medycznych i transportu do szpitala w Zakopanem, mężczyzny nie udało się uratować.
  • Tego samego dnia TOPR prowadził także inne akcje ratunkowe, w tym pomoc dla turystek pod przełęczą Krzyżne oraz turystów w masywie Małego Koziego Wierchu.
  • Łącznie w czwartkowe działania zaangażowanych było 33 ratowników TOPR oraz załoga śmigłowca LPR.

Mężczyzna zadzwonił na numer ratunkowy

Do tragedii doszło w czwartek 29 maja. Tuż przed południem do centrali TOPR dotarło zgłoszenie za pośrednictwem numeru alarmowego 112. Ratownik dyżurny nie był w stanie porozumieć się z wzywającym pomocy. 

Dyspozytor pogotowia przekazał, że turysta prawdopodobnie szedł z Kondratowej na Giewont, jest na żółtym szlaku - wyczerpany, jest mu zimno.

Z centrali wyruszyły dwa zespoły ratowników. Jeden do doliny Kondratowej oraz drugi do doliny Małej Łąki. Ich zadaniem było przeszukanie szlaków w rejonie przełęczy Kondrackiej, Kopy Kondrackiej oraz Giewontu. Dodatkowo do doliny Kondratowej wyjechał kolejny zespół z dronem w celu podjęcia poszukiwań w rejonie Kopy Kondrackiej.

Wielogodzinna akcja ratunkowa

O godz. 14:37 dwójka ratowników natrafiła na szlaku pomiędzy przełęczą i Kopą Kondracką na lekko ubranego (w strój biegowy) mężczyznę, bez oznak życia. Ratownicy natychmiast przystąpili do resuscytacji.

W działaniach na Kopie Kondrackiej wzięło udział 24 ratowników oraz dron transportowy, za pomocą którego przeniesiono ok. 180 kg ładunków sprzętu niezbędnego do ogrzewania, resuscytacji oraz transportu poszkodowanego.

Na miejscu został zorganizowany punkt cieplny w namiocie, w którym podjęto zaawansowane zabiegi medyczne i przygotowano poszkodowanego do ewakuacji.

O godz. 18:05 rozpoczęto transport mężczyzny w noszach. Cały czas była prowadzona resuscytacja przy pomocy urządzenia do kompresji klatki piersiowej i respiratora. Po dotarciu na Polanę Kondratową mężczyzna był transportowany karetką terenową TOPR na lądowisko przy szpitalu w Zakopanem. Stamtąd został przejęty przez załogę śmigłowca LPR. Niestety mimo zaangażowania ratowników i lekarzy mężczyzny nie udało się uratować. Wyprawę zakończono po godz. 20.

Kolejne dwie akcje

To nie była jedyna akcja, którą w czwartek prowadzili toprowcy. Do centrali TOPR dotarło także zgłoszenie od czterech turystek, które utknęły pod przełęczą Krzyżne. Kilkadziesiąt minut później było kolejne zgłoszenie o pomoc - tym razem od dwójki turystów, którzy zeszli ze znakowanego szlaku podchodząc na Zawrat i utknęli w trudno dostępnym terenie w masywie Małego Koziego Wierchu.

Turystki zostały sprowadzone o 21:40 do schroniska w Pięciu Stawach, a godzinę później dotarła tam wyprawa z ratowanymi z Małego Koziego Wierchu.

We wszystkie czwartkowe działania zaangażowanych było łącznie 33 ratowników TOPR oraz załoga śmigłowca LPR. Ostatni ratownicy wrócili do centrali przed pierwszą w nocy.

W czwartek w Tatrach panowała fatalna pogoda. TOPR przypomina, że jeśli zdecydujemy się na wycieczki w wyższe partie Tatr w złych warunkach pogodowych, to możemy długo oczekiwać na pomoc, jeśli dojdzie do wypadku. "Wiatr, opad deszczu i deszczu ze śniegiem potrafią bardzo szybko doprowadzić do wychłodzenia organizmu i w konsekwencji do hipotermii, jak miało to miejsce na Kopie Kondrackiej" - zaznaczają toprowcy.

"Sprawdzając prognozy pogody warto zwrócić uwagę na temperaturę odczuwalną, która może się znacznie różnić od prognozowanej temperatury powietrza" - podkreślają.