Podczas czwartkowych ćwiczeń Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego doszło do awarii jednego z silników śmigłowca ratowniczego typu Sokół. Maszyna musiała awaryjnie lądować na trawiastym lotnisku Aeroklubu Nowy Targ. Na pokładzie znajdowało się dwóch pilotów i dwóch ratowników - nikt nie odniósł obrażeń.
Prezes TOPR Bolesław Pietrzyk podkreślił, że incydent unaocznia poważny problem - ratownicy pilnie potrzebują nowego śmigłowca, który jest jedynym środkiem transportu w trudnym, górskim terenie, zwłaszcza przy niesprzyjających warunkach pogodowych.
W przypadku awarii jesteśmy zmuszeni do prowadzenia akcji pieszo, co niesie ogromne ryzyko dla osób oczekujących pomocy - zaznaczył Pietrzyk.
Naczelnik TOPR Jan Krzysztof przypomniał, że choć maszyny typu Sokół nie są już produkowane, to ich serwisowanie ma być zapewnione do 2035 roku.
Otrzymałem zapewnienie o pełnej współpracy przy naprawie śmigłowca od zakładów w Świdniku. Wszystko jednak zależy od wyniku oceny obecnej usterki. Niewykluczone, że czeka nas dłuższy przestój - odpukać. Dlatego apelujemy o szybkie decyzje w sprawie zakupu nowej maszyny - podkreślił naczelnik.