Kuriozalna i niebezpieczna sytuacja przed jednym z supermarketów w Bolkowie na Dolnym Śląsku. Policjanci próbowali nieudolnie zatrzymać na tamtejszym parkingu złodzieja samochodów. Nagranie ze scenami nieudanej interwencji obiegło sieć, a teraz sprawą zajmie się Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze.

Materiały otrzymała już prokuratura w Kamiennej Górze, ale przekaże postępowania do wyższej instancji. Celem takiego działania - jak dowiedział się dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada - jest zapewnienie transparentności śledztwa, dotyczącego miejscowych policjantów.

Jak tłumaczą śledczy, chodzi również o wagę sprawy i poziom jej skomplikowania.

Śledztwo prowadzone będzie pod kątem przekroczenia uprawnień przez policjantów, interweniujących wobec złodzieja samochodów w dolnośląskim Bolkowie. 

Postępowanie w związku z policyjną interwencją

Wydział kontroli Komendy Wojewódzkiej Policji we Wrocławiu wszczął postępowanie w związku z policyjna interwencją w Bolkowie, podczas której funkcjonariusze przypadkowo postrzelili z broni służbowej swego kolegę.

Na razie jest za wcześnie, by ocenić, czy doszło do nieprawidłowości - tłumaczy Ewelina Kluczyńska z jaworskiej policji. Wydział kontroli poinformuje, czy użycie środków przymusu i broni palnej było zasadne - przekazała RMF FM.

Jak dodała, interwencja zatrzymania złodzieja w samochodzie była bardzo skomplikowana.

Policjanci nawoływali go do zachowania zgodnego z prawem. Nie reagował. Użyto gradacji środków przymusu bezpośredniego, ale mężczyzna próbował uciec - dodaje Kluczyńska.

Kuriozalne sceny pod supermarketem

Sytuacja miała miejsce 5 czerwca na parkingu przed jednym z supermarketów w Bolkowie.

Agresywny kierowca próbował odjechać z parkingu, taranując raz po raz sklepowy budynek. W tym czasie policjanci wybijali szyby w samochodzie, bezskutecznie próbowali wyciągnąć mężczyznę z samochodu, celowali do niego z broni służbowej i wzywali do poddania się. 

Następnie postanowili z kilkudziesięciu centymetrów strzelać w opony. Oddali wiele strzałów, a co najmniej jedna z kul trafiła w nogę ich kolegi, który interweniował po drugiej stronie uciekającego pojazdu. 

Funkcjonariusz trafił do szpitala. 

Na miejscu, kilka metrów od policjantów były też osoby postronne.

W sprawie będzie także drugie śledztwo. Dotyczyć ma czynnej napaści na czterech policjantów, przez zatrzymywanego mężczyznę, który próbował taranować funkcjonariuszy.

Jak informuje policja, zatrzymano dwie osoby, w tym nad wyraz agresywnego kierowcę przywłaszczonego pojazdu.

Sprawę skomentował rzecznik prasowy MSWiA Jacek Dobrzyński. Wyjaśnimy to, ale to nie powód do dymisji komendanta głównego policj - powiedział.

Dzisiaj nikt nie powie, że ta interwencja została przeprowadzona profesjonalnie. Absolutnie nie - oceniła natomiast  inspektor Katarzyna Nowak, rzecznik prasowa Komendanta Głównego Policji.

Opracowanie: