Przyczyną śmierci 31-letniego mężczyzny, którego ciało znaleziono we wrześniu ubiegłego roku na plebanii parafii w Drobinie (woj. mazowieckie), było zatrucie organizmu – poinformowała Prokuratura Okręgowa w Płocku. Śledczy otrzymali uzupełnioną opinię biegłych z badania krwi zabezpieczonej podczas sekcji zwłok mężczyzny.

  • W Drobinie na plebanii znaleziono zwłoki 31-latka. Do zdarzenia doszło we wrześniu 2024 r.
  • Prokuratura potwierdziła, że przyczyną śmierci było zatrucie organizmu różnymi substancjami, ale nie ujawnia szczegółów.
  • Do tej pory nikomu nie przedstawiono zarzutów, a śledztwo zostało przedłużone do końca lipca 2025 r.
  • Szczegóły znajdziesz poniżej.

Przyczyną śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie (woj. mazowieckie), którego zwłoki znaleziono tam we wrześniu 2024 r., było zatrucie organizmu - poinformowała prokuratura w Płocku. Śledczy otrzymali uzupełnioną opinię biegłych z badania krwi zabezpieczonej podczas sekcji zwłok mężczyzny.

Zwłoki 31-latka w mieszkaniu wikariusza na plebanii parafii w Drobinie pod Płockiem znaleziono 7 września 2024 r. Policja zjawiła się tam po zgłoszeniu - wezwany na miejsce lekarz stwierdził zgon mężczyzny. Śledztwo dotyczące nieumyślnego spowodowania śmierci wszczęła wkrótce Prokuratura Rejonowa w Sierpcu. Wyjaśnianiem okoliczności zdarzenia zajęła się też Kuria Diecezjalna Płocka.

W połowie kwietnia tego roku Prokuratura Okręgowa w Płocku, której podlega sierpecka prokuratura, oznajmiła, że śledczy otrzymali z Zakładu Medycyny Sądowej w Warszawie opinię biegłych z badania toksykologicznego krwi zabezpieczonej trakcie sekcji zwłok mężczyzny, jednak musi ona zostać uzupełniona, ponieważ jest niepełna.

We wtorek rzecznik płockiej Prokuratury Okręgowej Bartosz Maliszewski, pytany o aktualny bieg śledztwa, dotyczącego zgonu 31-latka na plebanii w Drobinie, przyznał, że biegli uzupełnili opinię z zakresu toksykologii. Wynika z niej, że zgon nastąpił na skutek zatrucia organizmu różnymi substancjami - powiedział prokurator Maliszewski. Zastrzegł jednocześnie, iż nie może ujawnić o jakie substancje chodzi.

Rzecznik płockiej Prokuratury Okręgowej przypomniał, że po śmierci mężczyzny, w ramach oględzin na plebanii w Drobinie, zabezpieczone zostały "rożne przedmioty, ślady kryminalistyczne, a także substancje". Zaznaczył przy tym, że nadal są one badane przez biegłego. Przyznał też, iż nie jest wykluczone, że opinia w tym zakresie powinna być gotowa w ciągu najbliższych tygodni.

Dotychczas nikomu nie przedstawiono zarzutów

Prokurator Maliszewski dodał, że śledztwo dotyczące zgonu 31-latka na plebanii w Drobinie nadal prowadzone jest w sprawie - na obecnym jego etapie nikomu nie przedstawiono zarzutów. Postępowanie zostało przedłużone do końca lipca tego roku.

Jeszcze w listopadzie 2024 r. płocka Prokuratura Okręgowa informowała, że w ramach tego śledztwa przesłuchano już wszystkich możliwych świadków. Wcześniej, we wrześniu 2024 r., czyli tuż po wszczęciu postępowania, śledczy ujawnili, że badanie sekcyjne mężczyzny wykazało wstępnie, iż przyczyną jego śmierci była niewydolność krążeniowo-oddechowa. Zastrzegali jednocześnie, że na dalszym etapie postępowania istotne będzie ustalenie, co było tego przyczyną i w związku z tym konieczne będzie przeprowadzenie badań toksykologicznych z próbek pobranych podczas sekcji.

Wikariusz był trzeźwy

W tym samym czasie śledczy poinformowali, że w ramach postępowania przesłuchano w charakterze świadków wikariusza oraz gosposię, która w tym czasie przebywała na plebanii w Drobinie. Ustalono, że to gosposia, na prośbę wikariusza, zadzwoniła na numer alarmowy, aby wezwać pomoc do 31-latka.

Śledczy podawali też, że wikariusz był na miejscu wstępnie badany na stan trzeźwości, a użyte wtedy urządzenie nie wykazało alkoholu w jego organizmie. Jednocześnie pobrana została od niego krew do dalszych badań. 

Na początku śledztwa Prokuratura Okręgowa w Płocku przekazała, że nic nie wskazuje na to, aby ktokolwiek przyczynił się do tego zgonu 31-latka. Wskazała, że "na ciele mężczyzny nie znaleziono żadnych zewnętrznych śladów, wskazujących, że mogą one mieć związek ze śmiercią". Śledczy podkreślili wówczas, że jeszcze przed wszczęciem śledztwa przeprowadzono szczegółowe oględziny miejsca znalezienia zwłok mężczyzny na terenie plebanii, gdzie - jak zapewniano - zabezpieczono wszelkie ślady.

Upomnienie kanoniczne

Równolegle ze śledztwem sierpeckiej Prokuratury Rejonowej wyjaśnianiem okoliczności zdarzenia zajęła się Kuria Diecezjalna Płocka. Biskup płocki Szymon Stułkowski powołał tam, zgodnie z Kodeksem Prawa Kanonicznego, specjalny zespół mający sporządzić dokumentację z dokonanych ustaleń, która trafi do Stolicy Apostolskiej. Zespół zakończył prace pod koniec grudnia 2024 r. i przygotował dokument końcowy.

Tuż po zgonie 31-latka na plebanii w Drobinie płocka kuria wydała dwa oświadczenia. Wyraziła "głębokie ubolewanie i smutek z powodu tej tragedii" i podała, że "duchowny został usunięty z funkcji wikariusza i opuścił parafię".

Poinformowała też, że w związku ze znalezieniem ciała martwego mężczyzny w mieszkaniu wikariusza w parafii Drobin, natychmiast po otrzymaniu informacji (...), "biskup płocki pojechał na miejsce zdarzenia i podjął kroki zmierzające do wyjaśnienia tej dramatycznej sytuacji".

Następnie, także wrześniu 2024 r., Kuria Diecezjalna Płocka ogłosiła, że były już wikariusz otrzymał upomnienie kanoniczne.