Prokuratura zaostrzyła zarzuty dla mężczyzny, który śmiertelnie zaatakował nożem ratownika medycznego w Siedlcach - informuje reporter RMF FM. Do tragedii doszło pod koniec stycznia tuż po tym, jak medycy udzielili pomocy napastnikowi.

Mężczyzna, który w Siedlcach zaatakował ratownika medycznego, odpowie za usiłowanie zabójstwa funkcjonariusza publicznego. 

Wcześniejszy zarzut dotyczył tylko ataku na ratownika. Ta zmiana ma praktyczne znaczenie, bo przekłada się na możliwą, ostrzejszą karę.

Za usiłowanie zabójstwa grozi od piętnastu lat więzienia nawet do dożywocia. 

Mężczyzna, który śmiertelnie ugodził nożem ratownika, jest w areszcie. Tam czeka na obserwację psychiatryczną. 

Jak ustalił reporter RMF FM, jest już zgoda sądu w tej sprawie. Obserwacja ma potrwać cztery tygodnie. Rozpocznie się 15 października. Ta obserwacja ma dać odpowiedź na pytanie, czy mężczyzna był poczytalny.

Zmiany w prawie

Śmiertelny atak nożem w Siedlcach przyniósł zmiany w prawie. Od przyszłego roku załogi karetek pogotowia i zespoły ratownictwa medycznego będą mogły być większe, jeśli pozwoli na to sytuacja kadrowa w konkretnym regionie. To ma poprawić bezpieczeństwo medyków.

Najprawdopodobniej od stycznia w karetkach pogotowia pojawią się też kamizelki nożoodporne, które będą do dyspozycji ratowników medycznych, jeśli uznają, że miejsce i typ interwencji, które są przed nimi, wymagają dodatkowego zabezpieczenia.

Dramatyczne wydarzenia w Siedlcach

Do tragedii w mazowieckich Siedlcach doszło w ostatnią sobotę stycznia tego roku. 

Pogotowie ratunkowe zostało wezwane do mieszkania przy ulicy Sobieskiego w tym mieście. Gdy ratownicy udzielali pomocy poszkodowanemu 59-letniemu mężczyźnie, ten ugodził jednego z ratowników nożem. 

Ranny 64-latek zmarł po przewiezieniu do szpitala. Drugi ratownik został zraniony w nadgarstek. Napastnik miał ponad 2 promile alkoholu w organizmie. 

Opracowanie: