Podczas sesji Rady Miasta w Szczecinie, doszło do niepokojących zdarzeń, które skłoniły radnych Koalicji Obywatelskiej (KO) do złożenia zawiadomień na policję. Mateusz Gieryga i Stanisław Kaup, radni KO, po zakończeniu sesji udali się do komisariatu, aby zgłosić dwa przestępstwa: groźby karalnej oraz naruszenia nietykalności cielesnej. Wskazali jako sprawców "zwolenników" partii Prawo i Sprawiedliwość (PiS), którzy wraz z trzema posłami tej partii uczestniczyli w sesji.
Zarzewiem konfliktu okazała się próba wprowadzenia przez radnych PiS uchwały wyrażającej sprzeciw wobec utworzenia w mieście centrum integracji cudzoziemców. Sesja została zakłócona przez zgromadzonych mieszkańców, którzy wyrażali swoje niezadowolenie, posługując się transparentami z hasłami takimi jak "Stop POdmianie etnicznej Szczecina" czy "Tak dla Polski. Stop dla imigrantów".
Radni KO oraz kluby prezydenta Piotra Krzystka OK Polska odmówili głosowania nad wspomnianą uchwałą, argumentując, że ma ona charakter polityczny, związany z kampanią prezydencką.
Sytuacja zaostrzyła się, gdy po ogłoszeniu przerwy w obradach, zwolennicy PiS zablokowali wyjście z sali sesyjnej.
W tym momencie część radnych po prostu wyciągnęła telefony do nagrywania, żeby móc dokumentować ewentualne przewinienia, ponieważ sytuacja zrobiła się dosyć trudna. Padały liczne obraźliwe słowa w naszym kierunku - relacjonował radny KO Stanisław Kaup.
Poinformował, że kiedy zaczął nagrywać zajście, został uderzony przez jednego ze zwolenników PiS. Wytrącił mi z ręki telefon, uderzając moją dłoń pięścią. A następnie gdy ten telefon podnosiłem, druga osoba, kobieta, wypowiadała do mnie różne obraźliwe słowa i zaczęła szarpać moją rękę - opisywał Kaup. Było to naruszenie nietykalności mojej jako radnego, osoby sprawującej mandat, wykonującej swoje obowiązki - dodał.
Radny Gieryga również doświadczył agresji, gdy po opuszczeniu budynku urzędu miasta, otrzymał groźby karalne. Dostałem groźbę karalną, mówiąc bardzo łagodnie, ponieważ to był wulgaryzm, którego wolałbym nie cytować. Zostało mi zaproponowane, że zostanę uderzony. Czuję się zagrożony. Myślę, że tak samo jak i inni radni - powiedział Gieryga.
Zwrócił uwagę, że na sesję RM przyszli posłowie PiS: Zbigniew Bogucki, Artur Szałabawka i Dariusz Matecki. To była jawna ustawka spowodowana przez Prawo i Sprawiedliwość po to, żeby zakłócić obrady naszego parlamentu miejskiego - ocenił Gieryga. Radny KO dodał, że radny PiS Marcin Pawlicki nazwał go "pajacem" i "elgiebetusem".
Z drugiej strony, przedstawiciele PiS zaprzeczają, aby doszło do jakiejkolwiek przemocy. Krzysztof Romianowski, przewodniczący klubu PiS w RM Szczecina, oskarżył młodych radnych KO o prowokowanie mieszkańców.
Radni podchodzili na bliski dystans, nie zachowując odległości, swobody tych ludzi. I jeszcze do tego były niewybredne słowa, zaczepki "po co tu przyszliście", więc mieszkańcy odpowiedzieli. Nie było wyzwisk, wulgaryzmów - zapewnił Romianowski.
Pytany, czy zna osoby, które we wtorek zakłóciły sesję RM, wyjaśnił, że "dwie, trzy osoby" widywał na uroczystościach patriotycznych. Zaznaczył, że wśród protestujących byli też przedstawiciele Konfederacji i Konfederacji Korony Polskiej.
Radny Pawlicki przyznał natomiast, że komentował zachowanie Gierygi jako "pajacowanie". Elgiebetusem go nie nazwałem - dodał.
Sprawa została zgłoszona do odpowiednich organów, a policja oraz prokuratura mają za zadanie zweryfikować zgłoszenie i materiał dowodowy. Sesje Rady Miasta są nagrywane, co może okazać się kluczowe w ustaleniu przebiegu wydarzeń.