W czwartek Sąd Rejonowy w Pszczynie ma ogłosić wyrok w sprawie trzech lekarzy oskarżonych w związku ze śmiercią ciężarnej Izabeli, która w 2021 roku zmarła w tamtejszym szpitalu na skutek wstrząsu septycznego. Prokuratura zarzuca medykom narażenie pacjentki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, a jednemu z nich także nieumyślne spowodowanie jej śmierci. Rodzina zmarłej uważa, że lekarze zbyt długo zwlekali z zakończeniem ciąży, co przyczyniło się do śmierci 30-latki.
W procesie, który rozpoczął się we wrześniu 2024 roku, strony wygłosiły przed tygodniem mowy końcowe. Ponieważ postępowanie toczy się z wyłączeniem jawności, nie wiadomo, jakie wnioski przedstawili w nich prokurator, pełnomocnicy bliskich Izabeli, obrońcy oraz sami oskarżeni. Z powodu ograniczeń procesowych, żaden z nich nie mógł ujawnić informacji dotyczących przebiegu rozprawy ani całego procesu.
Sentencja wyroku, która ma zostać ogłoszona w czwartek, będzie jawna. Najprawdopodobniej jednak sąd wyłączy jawność na czas wygłaszania ustnego uzasadnienia orzeczenia.
Izabela zgłosiła się we wrześniu 2021 roku do Szpitala Powiatowego w Pszczynie po odejściu wód płodowych. U płodu wcześniej stwierdzono wady rozwojowe. Śmierć kobiety, która osierociła kilkuletnią córkę, wywołała ogólnokrajową falę protestów przeciwko obowiązującym przepisom dotyczącym aborcji pod hasłem: "Ani jednej więcej".
Akt oskarżenia trafił do sądu w listopadzie 2023 roku. Obejmuje on trzech lekarzy, którzy sprawowali opiekę nad pacjentką przyjętą do pszczyńskiego szpitala w 22. tygodniu ciąży. Zarzucono im niepodjęcie prawidłowego postępowania diagnostyczno-terapeutycznego oraz brak weryfikacji przyjętego trybu leczenia, co miało doprowadzić do obumarcia płodu i w konsekwencji śmierci kobiety.
Jak informowała prokuratura, za narażenie pacjentki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia (art. 160 § 2 Kodeksu karnego) odpowiedzą Krzysztof P. - zastępca kierownika Oddziału Ginekologiczno-Położniczego, który wówczas zastępował ordynatora, oraz Michał M. - ginekolog-położnik pełniący poranny dyżur w izbie przyjęć szpitala.
Andrzejowi P., ginekologowi-położnikowi pełniącemu popołudniowy dyżur na oddziale, śledczy zarzucili narażenie pacjentki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, pozostające w związku przyczynowo-skutkowym z nieumyślnym spowodowaniem jej śmierci (art. 160 § 2 kk i art. 155 kk).
Za zarzucane czyny grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności. Początkowo zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci dotyczył dwóch lekarzy, jednak ostatecznie prokuratura uznała, że w przypadku jednego z nich brak jest wystarczających dowodów na istnienie związku przyczynowego między jego działaniami a skutkiem w postaci zgonu pacjentki.
Żaden z lekarzy nie przyznał się do winy podczas przesłuchań. Dwóch z nich złożyło obszerne wyjaśnienia, trzeci skorzystał z prawa do ich odmowy. Jak zaznaczyła prokuratura, żaden z podejrzanych nie powoływał się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji.
W styczniu br. Okręgowy Sąd Lekarski w Katowicach uznał lekarzy za winnych braku należytej staranności w leczeniu pacjentki. Jednemu z nich zawieszono prawo wykonywania zawodu na pięć lat, dwóm pozostałym - na dwa lata. Odwołania od tego orzeczenia złożyli obrońcy lekarzy oraz rodzina zmarłej, domagając się surowszych kar. W czerwcu Naczelny Sąd Lekarski uchylił to orzeczenie i skierował sprawę do ponownego rozpoznania.
Kontrola przeprowadzona po śmierci Izabeli przez Narodowy Fundusz Zdrowia wykazała liczne nieprawidłowości w szpitalu, sposobie realizacji i jakości świadczeń udzielonych pacjentce. W efekcie NFZ nałożył na szpital karę w wysokości blisko 650 tys. złotych.
Na podstawie zgromadzonej dokumentacji i opinii ekspertów Rzecznik Praw Pacjenta stwierdził naruszenie praw pacjenta. Wydał również szpitalowi w Pszczynie zalecenia, m.in. dotyczące opracowania i wdrożenia procedur postępowania personelu w przypadku wystąpienia wstrząsu septycznego oraz sytuacji zagrażających życiu lub zdrowiu kobiety. W odpowiedzi szpital przeprowadził dodatkowe szkolenia personelu i rozszerzył obowiązujące procedury bezpieczeństwa.
Wcześniej władze szpitala wielokrotnie zapewniały, że personel dołożył wszelkich starań, by ratować pacjentkę i jej dziecko, a wszystkie decyzje medyczne były podejmowane zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa oraz standardami postępowania. Jednocześnie zawieszono realizację kontraktów dwóch lekarzy, którzy pełnili dyżur w czasie hospitalizacji Izabeli.