Naczelny Sąd Lekarski (NSL) uchylił orzeczenie Okręgowego Sądu Lekarskiego w Katowicach (OSL), który przed kilkoma miesiącami zawiesił w prawach wykonywania zawodu trzech lekarzy zajmujących się w 2021 r. w Szpitalu Powiatowym w Pszczynie 30-letnią ciężarną Izabelą. Kobieta zmarła w wyniku wstrząsu septycznego. "Zdaniem NSL, okręgowy sąd lekarski popełnił kardynalne błędy, skutkujące naruszeniem prawa do obrony lekarzy" - przekazała pełnomocniczka bliskich Izabeli, radca prawny Jolanta Budzowska.

  • Sprawa Izy z Pszczyny dotyczy trójki lekarzy oskarżonych o błędy w leczeniu, które miały przyczynić się do śmierci 30-letniej kobiety.
  • Okręgowy Sąd Lekarski w Katowicach pierwotnie ukarał lekarzy za brak staranności, ale decyzja została uchylona i sprawa wraca do ponownego rozpatrzenia z powodu błędów proceduralnych.
  • Proces karny toczy się niejawnie, a lekarze nie przyznają się do winy, mimo poważnych zarzutów prokuratury, w tym nieumyślnego spowodowania śmierci.
  • Szpital w Pszczynie został ukarany przez NFZ za nieprawidłowości, a rodzina zmarłej zawarła ugodę z ubezpieczycielem szpitala.

Informację o uchyleniu orzeczenia i skierowaniu sprawy do ponownego rozpatrzenia przez OSL przekazała Polskiej Agencji Prasowej pełnomocniczka bliskich Izabeli, radca prawny Jolanta Budzowska. Potwierdził ją rzecznik NSL Piotr Winciunas.

Odwołania po styczniowym orzeczeniu OSL

Okręgowy Sąd lekarski w Katowicach uznał w styczniu lekarzy, którzy zajmowali się Izabelą, za winnych braku należytej staranności w leczeniu pacjentki. Wobec jednego z nich orzekł karę zawieszenia prawa wykonywania zawodu na pięć lat, wobec dwóch pozostałych - na dwa lata. 

Od tamtego orzeczenia odwołali się obrońcy lekarzy, ale też rodzina zmarłej, która domagała się surowszych kar. Sąd na wniosek obrony uchylił orzeczenie OSL i przekazał sprawę do I instancji.

Zdaniem NSL, wyrażonym w ustnym uzasadnieniu, OSL w Katowicach popełnił kardynalne błędy, skutkujące naruszeniem prawa do obrony lekarzy. NSL zapowiedział wydanie w pisemnym uzasadnieniu zalecenia dla OSL - pozyskania opinii biegłych do oceny postępowania lekarskiego, uznając za niewystarczające bazowanie przez OSL na opinii wydanej przez zespół biegłych w toku postępowania przygotowawczego prowadzonego przez prokuraturę - opisała mec. Budzowska.

Decyzja NSL oznacza, że postępowanie przed organami lekarskiego samorządu zawodowego, po upływie blisko czterech lat od śmierci pacjentki, zacznie się od początku w I instancji - podsumowała mec. Budzowska.

System "no fault"

Jak skomentowała prawniczka, jeśli zdaniem NSL w tej sprawie OSL popełnił kardynalne błędy, to "najdobitniej świadczy to o tym, że wbrew zapewnieniom przedstawicieli samorządu lekarskiego zasada "no fault" i brak odpowiedzialności karnej lekarzy z jednoczesnym przekazaniem orzekania w sprawach błędów lekarskich nieprzygotowanym do tego sądom lekarskim jest w praktyce wprowadzeniem zasady bezkarności".

Wspomniany przez prawniczkę system no fault, którego zwolennikami są przedstawiciele samorządu lekarskiego, ma być według nich korzystny zarówno dla lekarzy, jak i pacjentów i opierać się na szybkiej rekompensacie za poniesione szkody dla pacjentów oraz braku odpowiedzialności karnej dla lekarzy, którzy w sposób nieświadomy i przypadkowy dopuszczą do wystąpienia niepożądanego zdarzenia.

Historia Izabeli z Pszczyny

Tragiczna historia 30-letniej Izy z Pszczyny zaczyna się we wrześniu 2021 r., gdy kobieta - po odejściu wód płodowych - zgłosiła się do Szpitala Powiatowego w Pszczynie. U płodu już wcześniej stwierdzono wady rozwojowe. Śmierć kobiety, która osierociła kilkuletnią córkę, wywołała w całym kraju protesty przeciwko obowiązującym przepisom dotyczącym aborcji pod hasłem "Ani jednej więcej". 

Rodzina zmarłej stoi na stanowisku, że lekarze zbyt długo zwlekali z zakończeniem ciąży, co przyczyniło się do śmierci 30-latki.

Proces karny lekarzy

Proces karny trzech lekarzy toczy się przed sądem w Pszczynie, jest prowadzony z wyłączeniem jawności. Prokuratura oskarżyła ich o narażenie kobiety na niebezpieczeństwo, a jednego z nich również o nieumyślne spowodowanie jej śmierci. Zarzuty obejmują brak podjęcia prawidłowego postępowania diagnostyczno-terapeutycznego oraz weryfikacji przyjętego trybu postępowania, czego skutkiem było obumarcie płodu i w konsekwencji śmierć kobiety.

Jak informowała prokuratura, za narażenie pacjentki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia przez osobę, na której ciążył obowiązek opieki (art. 160 par. 2 Kodeksu karnego), odpowiadają Krzysztof P. - ówczesny zastępca kierownika Oddziału Ginekologiczno-Położniczego, który zastępował ordynatora tego oddziału, i Michał M. - ginekolog położnik pełniący poranny dyżur w izbie przyjęć pszczyńskiego szpitala. Andrzejowi P. - ginekologowi położnikowi - pełniącemu wówczas dyżur popołudniowy na Oddziale Ginekologiczno-Położniczym śledczy zarzucili narażenie Izabeli na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia pozostające w związku przyczynowo-skutkowym z nieumyślnym spowodowaniem jej śmierci (art. 160 par. 2 kk i art. 155 kk).

Za oba te przestępstwa może grozić kara do pięciu lat więzienia. Pierwotnie zarzut nieumyślnego spowodowania śmierci prokuratura stawiała dwóm lekarzom, ostatecznie jednak uznała, że nie sposób w przypadku jednego z nich wykazać związku między narażaniem pacjentki na niebezpieczeństwo a skutkiem w postaci jej śmierci.

Żaden z lekarzy podczas przesłuchań nie przyznał się do winy. Dwaj złożyli obszerne wyjaśnienia, trzeci skorzystał z prawa do odmowy wyjaśnień. 

Podejrzani, którzy złożyli wyjaśnienia, nie powoływali się na orzeczenie TK w sprawie aborcji - zaznaczyła prokuratura. O ewentualnym wpływie orzeczenia TK na przebieg leczenia i śmierć Izabeli nie wspomniał też w uzasadnieniu orzeczenia OSL.

W 2023 r. doszło do zawarcia ugody między bliskimi zmarłej a ubezpieczycielem szpitala. Warunki ugody są poufne, strony nie zdradzają treści jej zapisów.

Kontrola NFZ w szpitalu

Kontrola przeprowadzona wcześniej w pszczyńskim szpitalu przez Narodowy Fundusz Zdrowia potwierdziła liczne nieprawidłowości w organizacji, sposobie realizacji i w jakości świadczeń udzielonych pacjentce. NFZ nałożył w związku z tym na szpital blisko 650 tys. zł kary. 

Rzecznik Praw Pacjenta uznał z kolei, że w tej sprawie doszło do naruszenia praw pacjenta i przygotował zalecenia dla szpitala w Pszczynie. Szpital przeprowadził następnie dodatkowe szkolenia personelu i rozszerzył procedury bezpieczeństwa.

Wcześniej zarząd szpitala zapewniał wielokrotnie, że jego personel zrobił wszystko, by uratować pacjentkę i jej dziecko, a wszystkie decyzje lekarskie zostały podjęte z uwzględnieniem obowiązujących w Polsce przepisów prawa oraz standardów postępowania. Zawiesił jednak realizację kontraktów dwóch lekarzy, którzy pełnili dyżur w czasie pobytu kobiety w szpitalu.