Strażacy opanowali pożar, który wybuchł w środę w hali z elektrośmieciami przy ul. Mechaników w Gliwicach (województwo śląskie). Nikt nie został ranny. Działania strażaków trwały do północy.

W hali z elektrośmieciami przy ul. Mechaników w Gliwicach w środę wieczorem wybuchł pożar. Objął on powierzchnię około 300 metrów kwadratowych.

Na miejsce skierowano ponad 30 strażaków oraz mobilne laboratorium, które sprawdziło stężenie toksycznych substancji w powietrzu. Nie stwierdzono zagrożenia dla mieszkańców.

Nikt nie został poszkodowany. Przebywający na miejscu pracownik zdążył opuścić obiekt przed przybyciem służb.

W bezpośrednim sąsiedztwie nie ma budynków mieszkalnych. Służby radzą jednak, by zastosować środki ostrożności, czyli nie otwierać okien i przez najbliższe godziny nie wychodzić z domów. 

Przed godz. 21 strażacy przekazali, że pożar już się nie rozprzestrzenia. 

Akcja potrwa jeszcze na pewno kilka godzin. Jest to dość duża pryzma elektrośmieci, część plastiku się spaliła, utworzyły się takie skorupy. Trzeba to wszystko przegrzebać, aby zlikwidować potencjalne zarzewia ognia - wyjaśnił kapitan Szymon Głąb z zespołu prasowego gliwickiej straży pożarnej.

Gliwicka straż pożarna zapewniła w mediach społecznościowych, że w hali nie były składowane baterie ani akumulatory. 

Opracowanie: