Pożar i silne eksplozje. Spłonęło składowisko drewnianych palet przy ul. Starorudzkiej w Łodzi. Reporterka RMF FM informuje o przypuszczalnej przyczynie niedzielnego pożaru.
Jak dowiedziała się dziennikarka RMF FM Agnieszka Wyderka, zaprószenie ognia to przypuszczalna przyczyna niedzielnego pożaru składowiska drewnianych palet przy ul. Starorudzkiej w Łodzi. Strażacy prowadzili akcję przez 12 godzin.
Straty oszacowano wstępnie na milion złotych. Spaliła się wielka pryzma drewnianych palet, dwie blaszane hale - jedna magazynowa, w której były wózki widłowe; druga - w której produkowano plandeki oraz dwa samochody ciężarowe, stojące na placu.
Z ogniem walczyło ponad 70 strażaków. Swoje działania zakończyli w poniedziałek po godzinie 5, gdy dogasili pogorzelisko i przeszukali hale.
Specjalistyczna grupa chemiczno-ekologiczna strażaków zbadała powietrze i nie stwierdziła w nim niebezpiecznych substancji.
Do wybuchu pożaru doszło w niedzielę (4 maja) ok. godz. 17.37. Wtedy informacja o pożarze na terenie dawnych zakładów bawełnianych przy ul. Starorudzkiej w Łodzi dotarła do strażaków. Do akcji skierowano łącznie 16 zastępów straży pożarnej z kilku jednostek na terenie miasta.
Jędrzej Pawlak, rzecznik komendanta wojewódzkiego PSP w Łodzi, potwierdził, że na skutek pożaru na terenie magazynu doszło do kilku eksplozji. To były odgłosy wybuchów pięciu butli z gazem LPG o wadze 11 kg każda. W budynku było łącznie 9 takich butli.
Po godz. 21 w niedzielę strażacy opanowali sytuację i przystąpili do dogaszania pogorzeliska.
Zarówno w wyniku pożaru, jak i podczas akcji gaśniczej nikt nie odniósł obrażeń.