Sąd Apelacyjny w Poznaniu utrzymał w środę wyrok skazujący Rafała Z. na 25 lat więzienia za zabójstwo 6-tygodniowej Zuzanny w Złotowie. Matka dziecka, Joanna G., została prawomocnie skazana na 4 lata więzienia za narażenie córki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.
W środę Sąd Apelacyjny w Poznaniu ogłosił prawomocny wyrok w sprawie zabójstwa 6-tygodniowej dziewczynki w Złotowie. Sąd utrzymał w mocy orzeczenie sądu I instancji, skazujące partnera matki dziecka, Rafała Z., na 25 lat więzienia za zabójstwo. Matka dziewczynki, Joanna G. (wcześniej Joanna B.), została skazana na 4 lata więzienia za narażenie córki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia.
Sędzia Izabela Świetlicka podkreśliła, że Sąd Okręgowy w Poznaniu "starannie przeprowadził postępowanie dowodowe, a następnie wszechstronnie rozważył wszystkie dowody i okoliczności ujawnione w toku rozprawy". Jak zaznaczyła, sąd "prawidłowo ustalił stan faktyczny sprawy oraz w należyty sposób wykazał istnienie winy oskarżonych w zakresie przypisanych im ostatecznie czynów".
Odnosząc się do apelacji prokuratora, który domagał się uznania Joanny G. za współwinną zabójstwa, sędzia stwierdziła, że "argumentacja prokuratora na poparcie tego zarzutu była chybiona". Dodała, że "sama świadomość, a nawet bierna akceptacja zachowań innych osób nie jest wystarczająca dla przyjęcia znamion współsprawstwa w popełnieniu czynu". W konsekwencji nie można uznać za współsprawcę tego, kto tylko nie przeciwstawia się działaniu innej osoby realizującej znamiona przestępstwa - podkreśliła sędzia.
Do zabójstwa 6-tygodniowej Zuzanny doszło w listopadzie 2021 roku w mieszkaniu w Złotowie. Oprócz oskarżonych w mieszkaniu przebywała trójka dzieci z poprzednich związków. Rafał Z. nie był biologicznym ojcem dziewczynki. Policja została powiadomiona o śmierci dziecka przez pogotowie. Ratownicy medyczni, którzy przybyli na miejsce, stwierdzili, że reanimacja niemowlęcia nie powiodła się, a na ciele dziecka widoczne były siniaki.
Z ustaleń śledczych wynikało, że matka dziewczynki nie wezwała pomocy, mimo że była do tego namawiana przez kuzynkę partnera. W mieszkaniu Paulina M. zastała leżącą w łóżeczku Zuzię, która była blada i miała sine usta. Kobieta rozpoczęła reanimację i wezwała pogotowie. Według prokuratury, Rafał Z. nie chciał wzywać karetki.
W trakcie sekcji zwłok ujawniono na ciele dziecka liczne obrażenia, w tym sińce na głowie, żuchwie, biodrze, podudziu, barkach i kolanie. Biegli stwierdzili, że bezpośrednią przyczyną śmierci były obrażenia czaszkowo-mózgowe, powstałe w wyniku użycia dużej siły.
Sędzia Izabela Świetlicka wskazała, że "oskarżona miała świadomość dolegliwości pokrzywdzonej, które w żadnym razie nie powinny być przez nią bagatelizowane". - Jeżeli bowiem sześciotygodniowe dziecko ma kłopoty z oddychaniem, obowiązkiem opiekuna, rodzica jest wezwać fachową pomoc lub też niezwłocznie zabrać dziecko do lekarza. Tym bardziej w sytuacji, kiedy oskarżona miała świadomość agresywnego zachowania oskarżonego wobec pokrzywdzonej - podkreśliła sędzia.
Rafał Z. został skazany na 25 lat więzienia za zabójstwo. Sąd nie miał wątpliwości co do jego agresywnego zachowania wobec partnerki i dzieci. Oskarżony był agresywny zarówno w stosunku do swojej partnerki, jak i w stosunku do dzieci - uderzał, szarpał, krzyczał - zaznaczyła sędzia. Dodała, że na agresję mężczyzny mogła wpływać amfetamina, którą zażywał.
Joanna G. została skazana na 4 lata więzienia za narażenie córki na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Kara 4 lat pozbawienia wolności wymierzona wobec oskarżonej Joanny G. jest karą sprawiedliwą - podsumowała sędzia. Oboje oskarżeni zostali także skazani za posiadanie narkotyków - sąd wymierzył im kary grzywny w wysokości 100 stawek dziennych po 20 zł.