Kontrolowany wybuch w Elektrowni Łagisza w Będzinie w Śląskiem. W ten sposób z powierzchni ziemi zniknęła tam kolejna, gigantyczna chłodnia kominowa. Po uprzątnięciu terenu planowana jest tam nowoczesna inwestycja energetyczna.
Wystarczyło kilka sekund, aby gigantyczna chłodnia kominowa przestała istnieć.
Akcję jej wyburzenia przeprowadzono w piątek w Elektrowni Łagisza w Będzinie. Do eksplozji wykorzystano ok. 80 kg materiałów wybuchowych.
Było głośno, zatrzęsła się ziemia, a potem jeszcze nad tym miejscem unosiły się kłęby kurzu - informuje reporter RMF FM, który przyglądał się akcji wyburzania gigantycznego komina.
Tam było ponad 80 kilo dynamitu. Ale to jest kwestia tego, że te ładunki wszystkie były rozłożone. To, że słychać opóźnienia i dopiero po chwili były te wybuchy. To były zapalniki, które opóźniały detonacje i dopiero po półtorej sekundy następowały detonacje poszczególnych zapalników - powiedział nam Krzysztof Dymek, który prowadził akcję wyburzania.
Jak informuje TAURON, kilkusekundowa detonacja ponad 1800 m3 zbrojonego betonu poprzedzona była wielotygodniowymi przygotowaniami.
W tym czasie w płaszczu chłodni wywiercono ponad 730 otworów, w których umieszczono ładunki wybuchowe. Dodatkowo 322 ładunki zainstalowano w 46 słupach nośnych.
Po uprzątnięciu terenu planowana jest tam nowa inwestycja energetyczna - do 2030 roku powstanie nowoczesna elektrociepłownia, która dostarczy ciepło okolicznym odbiorcom.