Prokuratura w Krośnie wszczęła postępowanie w sprawie poważnego wypadku, do którego doszło w niedzielę po południu w czasie zawodów motoryzacyjnych w tym mieście. Jak ustalił dziennikarz RMF FM Michał Dobrołowicz - najpóźniej w poniedziałek zostanie przesłuchany 27-letni kierowca, który rozpędzonym samochodem wjechał w grupę widzów. Mężczyzna został zatrzymany. W wypadku zostało poszkodowanych 18 osób. Wśród nich jest kilkuletnie dziecko.
- Podczas wyścigów na 1/4 mili na lotnisku w Krośnie na Podkarpaciu rozpędzony samochód wjechał w tłum kibiców.
- Kilkanaście osób zostało rannych, w tym dziecko.
- Sprawę zbada prokuratura. Wiadomo, że kierowca był trzeźwy.
Krośnieńska prokuratura zbada okoliczności niedzielnego wypadku we współpracy z policją.
Jak informowaliśmy, 18 osób zostało poszkodowanych, w tym cztery ciężko. 14 osób trafiło do podkarpackich szpitali. Służby zaznaczyły, że liczby te mogą jeszcze wzrosnąć.
Wiadomo, że 27-letni kierowca był trzeźwy. Pobrano od niego krew do badań, które mają wykazać ewentualną obecność substancji niedozwolonych.
W niedzielę około godziny 12:30 służby otrzymały informację o wypadku na lotnisku w Krośnie (woj. podkarpackie), do którego doszło w czasie imprezy motoryzacyjnej.
Podczas wyścigów na 1/4 mili rozpędzony samochód wjechał w tłum kibiców. Według informacji policji 27-letni kierowca, jeden z uczestników wyścigu, stracił panowanie nad kierownicą i wtedy rozpędzonym autem wpadł w poślizg i wjechał w tłum widzów.
18 osób zostało poszkodowanych.
Najmłodsza ranna osoba ma kilka lat. Ranni są też nastolatkowie i dorośli. Bilans wynika z rodzinnego charakteru imprezy. Jak ustalił reporter RMF FM, stan czterech osób jest ciężki. Trafiły one do szpitali w Krośnie, Sanoku, Jaśle i w Rzeszowie.
Łącznie 14 osób przetransportowano do podkarpackich szpitali.
Rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Krośnie kom. Paweł Buczyński przekazał, że liczba poszkodowanych może ulec zmianie. Cześć osób, która na miejscu nie wymagała pomocy medycznej, po powrocie do domu, jednak zgłasza się do placówek medycznych - tłumaczył kom. Buczyński.
Jak przekazał rzecznik podkarpackich strażaków st. bryg. Marcin Betleja, w akcji pomocy poszkodowanym udział brało ok. 30 strażaków, 11 karetek oraz trzy śmigłowce Lotniczego Pogotowia Ratunkowego z Sanoka, Lublina i Kielc.