Jedna osoba zginęła, a siedem zostało rannych w pożarze bloku w wielkopolskim Turku, do którego doszło w nocy z wtorku na środę. Przyczyna pojawienia się ognia nie jest jeszcze znana. Strażacy ewakuowali 55 osób.

Zgłoszenie o pożarze w mieszkaniu na parterze bloku przy ul. Milewskiego 4 w Turku (woj. wielkopolskie) strażacy otrzymali we wtorek o godz. 23:21.

Ze względu na szybko rozprzestrzeniający się ogień strażacy podjęli decyzję o ewakuacji 55 osób. Duże zadymienie klatki powodowało, że osoby przebywające na wyższych kondygnacjach miały problem z opuszczeniem mieszkań. 

Ratownicy musieli prowadzić działania dwutorowo - lokalizować pożar na parterze i prowadzić ewakuację osób poszkodowanych z wyższych kondygnacji tej klatki - poinformował Jacek Erkiert z KP PSP w Turku.

Jedna osoba zginęła, kilka zostało rannych

Niestety, w wyniku pożaru zginęła 76-letnia kobieta, w której mieszkaniu doszło do zaprószenia ognia. Siedem osób zostało rannych, dwóm pomocy udzielały zespoły ratownictwa medycznego.

W działaniach ratowniczych brało udział 42 strażaków. Obecnie na miejscu pracuje biegły z zakresu pożarnictwa oraz policja pod nadzorem prokuratora. Przyczyny wybuchu ognia nie są jeszcze znane.

Punkt pomocowy

W Szkole Podstawowej nr 1 w Turku uruchomiony został punkt pomocowy. Dwóm osobom, które nie posiadają innego schronienia, udzielony został nocleg w hostelu - przekazała PAP dyrektor MOPS w Turku Małgorzata Modrzejewska.

Jak zapewniła, poszkodowani mogą skorzystać z pomocy psychologicznej. W środę mieszkańcy bloku będą informowani, czy istnieje możliwość powrotu do swoich mieszkań.