Kompletnie pijanego 12-latka znaleźli na plaży w Arturówku w Łodzi strażnicy miejscy. Chłopiec miał zakrwawioną twarz. Kontakt z nim był utrudniony.

"Interwencja w Arturówku, która szokuje" - tak swój wpis zaczyna w mediach społecznościowych łódzka straż miejska.

Strażnicy dostali zgłoszenie ws. grupy osób, które miały spożywać alkohol i grillować na plaży.

Gdy na miejsce przyjechali strażnicy z Sekcji Konnej, zauważyli, że na piasku leży kompletnie pijany chłopiec.

"Stan, w jakim się znajdował, nie pozostawiał wątpliwości. Kontakt z nim był utrudniony, bełkotliwy i nieskładny. Twarz dziecka była zakrwawiona - nie potrafił (lub nie chciał) wyjaśnić, czy doszło do pobicia, czy upadku. Nie powiedział też, skąd miał alkohol, ani z kim przebywał na miejscu" - poinformowała łódzka straż miejska.

Obok znajdował się przypadkowy przechodzień oraz młody chłopak, który rozpoznał 12-latka. Dzięki jego pomocy udało się ustalić imię, nazwisko oraz kontakt do opiekuna prawnego chłopca.

Dziecko przewieziono do szpitala.