Blisko 40 razy musieli interweniować ratownicy Mazurskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego w czasie długiego weekendu. Do groźnej sytuacji doszło na jeziorze Niegocin, gdzie zatonęła motorówka.

Na szlaku wielkich jezior mazurskich w tych dniach pomocy udzielono 150 osobom.

Ratownicy wypływali głównie do tak zwanych interwencji technicznych, które najczęściej polegały na wyciąganiu łodzi z mielizn i trzcinowisk. 

Do groźnej sytuacji doszło na jeziorze Niegocin, gdzie zatonęła niewielka motorówka. Na szczęście w porę udało się ewakuować 5-osobową załogę. 

Akcje prowadzono też m.in. na jeziorach DarginKisajno. Ratownicy holowali też do brzegu wędkarzy, którzy w łodzi wiosłowej wypłynęli na jezioro Łuknajno.

Jeden z żeglarzy nie poradził sobie z wpłynięciem do kanału węgorzewskiego. Uszkodzona żaglówka zaczęła nabierać wody. Załodze pomogli strażacy z Węgorzewa, bo jednostki MOPR uczestniczyły w tym czasie w innych akcjach.

Warmińsko-mazurska straż pożarna otrzymała zgłoszenie o dwóch osobach, które wpadły do wody po przewróceniu się kajaka na jeziorze Łaźno w okolicy Borek w powiecie oleckim. Kajakarzom nic się nie stało, samodzielnie dopłynęli do brzegu.

W czwartek w rzece Elbląg utonął 51-letni mężczyzna. Odnaleźli go i wydostali z wody strażacy, ale resuscytacja podjęta przez zespół ratownictwa medycznego nie przyniosła skutku. Okoliczności zdarzenia wyjaśniają policjanci.

Na szlaku wielkich jezior mazurskich wciąż mocno wieje, możliwe są także burze. 

Ratownicy apelują, aby obserwować maszty ostrzegawcze i jeżeli nie czujemy się na siłach, nie wypływać z portów.