Zarzuty podwójnego zabójstwa usłyszał 28-latek, który w nocy z niedzieli na poniedziałek miał zamordować swoich rodziców w domu w Janikach Wielkich niedaleko Iławy (woj. warmińsko-mazurskie). Mężczyzna został zatrzymany kilkadziesiąt kilometrów od granicy z Niemcami. W samochodzie miał zakrwawione ubrania i nóż.
Policja w jednym z domów odnalazła ciała 77-letniego mężczyzny i 71-letniej kobiety. Jak się okazało, oboje zostali brutalnie zamordowani. O zabójstwo podejrzany jest ich 28-letni syn - mężczyzna próbował uciec srebrnym mercedesem w kierunku zachodniej granicy. W miejscowości Wojcieszyn (woj. zachodniopomorskie), na drodze ekspresowej S6, policjanci zorganizowali blokadę. Kierowca próbował ominąć pojazdy, jednak nieskutecznie.
Gdy został zatrzymany, nie reagował na polecenia funkcjonariuszy i nie chciał opuścić pojazdu. Mundurowi wybili szybę i obezwładnili mężczyznę. W zatrzymanym pojeździe znaleźli zakrwawione ubrania oraz nóż - prawdopodobne narzędzie zbrodni. Zatrzymany został przewieziony do jednostki policji w Iławie.
Sekcje zwłok przeprowadzone we wtorek potwierdziły brutalność zbrodni. Na ciele 71-letniej kobiety stwierdzono ranę kłutą, która doprowadziła do śmierci w wyniku krwotoku i aspiracji krwi do dróg oddechowych. U 77-letniego mężczyzny, poza ranami kłutymi, widoczne były także ślady walki. On również zmarł wskutek krwotoku.
28-latek usłyszał dwa zarzuty zabójstwa - matki i ojca. Sąd zastosował wobec niego tymczasowy areszt na okres trzech miesięcy.
Mężczyźnie grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności. Śledczy badają motywy zbrodni. Sprawa wstrząsnęła lokalną społecznością - małżeństwo, jak wynika z nieoficjalnych informacji, nie było wcześniej znane policji, a dom uchodził za spokojny. Śledztwo trwa.