42-letnia Maja Dębska - ceniona triathlonistka i reprezentantka Polski - podczas porannego treningu rowerowego została potrącona przez samochód osobowy. Nie udało jej się uratować.
Do zdarzenia doszło w środę 4 czerwca w miejscowości Grabie pod Krakowem. "Starając się ominąć stojące samochody, Maja Dębska zjechała rowerem na przeciwny pas ruchu - prosto na jadącego forda, z którym czołowo się zderzyła" - poinformowała "Gazeta Krakowska". Niestety, mimo szybkiej interwencji służb, kobiety nie udało się uratować.
Maja Dębska była postacią znaną i szanowaną w środowisku triathlonowym. Wielokrotnie reprezentowała Polskę na zawodach międzynarodowych, w tym na mistrzostwach świata w hiszpańskim Torremolinos, gdzie rywalizowała na dystansie olimpijskim. Ostatnio intensywnie przygotowywała się do startu w mistrzostwach świata Ironman 70.3, które mają się odbyć w październiku w Marbelli.
Zespół Labosport Polska, którego Dębska była członkinią, wyraził głęboki żal po jej śmierci:
Z ogromnym smutkiem i niedowierzaniem przyjęliśmy wiadomość o tragicznej śmierci naszej zawodniczki, Mai Dębskiej. Maja była wspaniałym człowiekiem - pełnym pasji, uśmiechu i niegasnącej energii. Zawsze gotowa wspierać innych, inspirować i pokonywać własne granice. Zginęła w wypadku, zbyt wcześnie, zbyt nagle, zostawiając po sobie pustkę, której nie da się wypełnić. Dziękujemy Ci, Maju, za każdy wspólny trening, każdy start, każdą chwilę. Na zawsze pozostaniesz częścią naszej sportowej rodziny. Łączymy się w bólu z rodziną i bliskimi Mai - napisano na Facebooku.
Śmierć Mai Dębskiej to ogromna strata nie tylko dla polskiego sportu, ale również dla wszystkich, którzy mieli okazję ją poznać. Jej pasja, determinacja i zaangażowanie inspirowały wielu. W środowisku sportowym pozostanie na zawsze symbolem hartu ducha i sportowego ducha walki.