Specjalne rękawy przeciwpowodziowe do odwołania będą stały nad rzeką Silnicą w Kielcach. To konsekwencja ogromnej ulewy, która wczoraj wieczorem przeszła nad miastem. W całej Polsce skutki burz i intensywnych opadów deszczu usuwają strażacy. Od wczoraj interweniowali ponad tysiąc razy.
Niż genueński, charakteryzujący się przede wszystkim obfitymi opadami oraz burzami, zaatakował w niedzielę znaczną część Polski. Potężna ulewa przeszła po południu nad Kielcami. Strażacy w województwie świętokrzyskim interweniowali wczoraj kilkadziesiąt razy.
Wzdłuż rzeki Silnicy w centrum Kielc ułożonych jest dziewiętnaście rękawów przeciwpowodziowych na odcinku prawie dwustu metrów. Poziom rzeki cały czas jest wysoki. Do każdego z tych rękawów wchodzi około pięciu tysięcy litrów wody i w zależności od sytuacji będziemy po prostu do tych rękawów, z których delikatnie zeszła woda ją uzupełniać - powiedział RMF FM Edward Janus z Centrum Bezpieczeństwa Miasta.
Pływało chyba wszystko. Pozalewało całe rondo na Żytniej, tutaj wzdłuż Silnicy - mówiła jedna z mieszkanek Kielc.
W nocy potrzebna była ewakuacja jednej rodziny - kobiety i trójki dzieci z budynku, do którego bardzo mocno wdarła się woda. Wodę trzeba było wypompowywać. Zalanych zostało kilkanaście ulic i kilkadziesiąt budynków. Woda wdarła się do jednej ze szkół podstawowych.
Jak informuje reporter RMF FM, dzisiaj sytuacja jest już zdecydowanie lepsza. Dodatkowe zabezpieczenia związane z wysoką wodą będą w Kielcach co najmniej do popołudnia. Natomiast nawet kilka dni może potrwać sprzątanie po ogromnej ulewie.
Kolejny ślad po ogromnej ulewie, która przeszła nad miastem, to zgubione tablice rejestracyjne. Czekają one teraz na właścicieli w oknach i na parapetach w okolicy.