Jak przygotować się do wakacji nad morzem i czasu spędzonego nad morzem? Co zawsze mieć przy sobie na plaży? O czym warto pamiętać, by niepotrzebnie nie popsuć wakacyjnego nastroju sobie, a czasem i innym? W naszym cyklu „Porady na lato” w RMF FM podpowiadamy dziś, jak bezpiecznie i zdrowo spędzić czas nad morzem. Poznaj plażowe ABC!
Wypoczynek nad morzem i plażowanie nie kojarzą się z niczym niebezpiecznym. To raczej wyjście w góry wymaga większego skupienia, odpowiedniego przygotowania i zabezpieczenia się na różne scenariusze. To w górach dochodzi do bardziej spektakularnych akcji ratunkowych czy głośnych wypadków. Jednak to nad morzem w każde wakacje życie lub zdrowie traci więcej osób.
Ratownicy WOPR od lat jak mantrę powtarzają kilka apeli. Wchodź do wody tylko na strzeżonych kąpieliskach, nie ignoruj poleceń ratowników, zwłaszcza zakazów kąpieli, nie wchodź do wody po alkoholu, używaj kremów z filtrem, nie siedź za długo na słońcu, miej nakrycia głowy, nawadniaj się, pij wodę. Choć to apele znane, często brzmiące banalnie, uchronią nas przed większością zagrożeń dla zdrowia, z którymi wiąże się plażowanie.
Znanym faktem jest to, że na strzeżonych, nadmorskich kąpieliskach do utonięć dochodzi bardzo rzadko i są to przypadki incydentalne. Niestety zdarzają się. Nieporównywalnie częściej jednak do utonięć dochodzi w miejscach niestrzeżonych lub poza godzinami pracy ratowników. Decydując się na taką kąpiel podejmujemy o wiele większe ryzyko.
Wybieranie strzeżonych plaż ma też inne zalety. Woda w takich kąpieliskach jest regularnie badana. Choćby pod kątem zawartości bakterii Escherichia coli. Kąpielisko zostanie też zamknięte jeśli w wodzie pojawią się sinice. Cyjanobakterie. Niektóre ich szczepy są niebezpieczne dla ludzi. Mogą powodować zaburzenia elektrolitowe, zaburzenia świadomości, równowagi. Także może dojść do różnych dermatologicznych spraw. Wysypki, świąd, obrzęki. Także wymioty, biegunki czy nudności. Objawy mogą wystąpić po kilku godzinach, ale mogę pojawić się też po kilku dniach - mówi Daniel Zalewski, ratownik medyczny pracujący w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym, zarazem ratownik wodny.
Niebezpieczny może być już kontakt ze skórą. Opicie się takiej wody może prowadzić do odwodnienia. W skrajnych przypadkach konieczny może okazać się kontakt z lekarzem. Sinice bardzo lubią bezwietrzną pogodę, wysoką temperaturę wody i powietrza, sprzyja im dłuższy brak deszczu. A to przecież pogoda typowo plażowa, w takich warunkach morze może szczególnie kusić. Na niestrzeżonym kąpielisku będziemy musieli sami - gołym okiem - ocenić czy w wodzie mogą być sinice. Możne je rozpoznać po charakterystycznym jasnozielonym kożuchu unoszącym się na wodzie.
To, że słońce jest niebezpieczne dla skóry wiedzą wszyscy. Nad wodą jeszcze bardziej, bo odbija ona jego promienie. Jednak wciąż nie wszyscy stosują kremy z filtrem. A powinni, najlepiej takie o szerokim spektrum działania. Warto pamiętać, by co kilka godzin ponownie posmarować skórę, szczególnie po kąpieli, wysiłku fizycznym czy zabawach w piasku.
Dodatkową ochronę przed słońcem może stanowić także odpowiednia odzież, która ograniczy docieranie szkodliwego promieniowania, ale będzie przewiewna i komfortowa w noszeniu w upały. Nie zapominajmy też o odpowiednim nakryciu głowy. Dobrze, by chroniło twarz i oczy przed słońcem, a głowę przed przegrzaniem, które może mieć śmiertelne skutki.
Zarówno lekarze jak i ratownicy przestrzegają, by liczyć czas spędzony na słońcu, zwłaszcza na plaży, co jakiś czas schładzać się, schodzić z pełnego słońca, nawadniać się. Wszystko to chroni nas przed udarem cieplnym - stanem, w którym nasz organizm nie jest w stanie samodzielnie obniżyć temperatury. Szczególnie narażone na niego są dzieci, osoby starsze czy przyjmujące na stałe leki.
Gdy w trakcie przebywania na plaży lub niedługo po, zaczynamy opadać z sił, nasza skóra jest rozgrzana, temperatura ciała przekracza 39 stopni należy w pierwszej kolejności schłodzić się - np. wziąć zimny prysznic. Jeśli te objawy nie ustępują trzeba skontaktować się z lekarzem. Na plaży - poprosić o pomoc ratowników.
Wybierając się na plaże zawsze dobrze wziąć ze sobą coś do odkażania ran, plaster, być może opatrunek. W piasku nie tylko łatwo o otarcia naskórka, ale także o skaleczenia. Choćby od rozbitych butelek, zagrzebanych w piasku, co niestety od czasu do czasu się zdarza - zwłaszcza w popularnych miejscach. Mogą to być też jednak inne śmieci czy nawet krawędzie muszli. Ranią się nie tylko bawiące się w piasku dzieci.
Bałtyk nie należy niestety do czystych - powoduje od razu zakażenie tej rany. Nie bagatelizujmy tego. Dobrze jest ją przemyć, zaopatrzyć, żeby nie chodzić z tą raną, żeby się nie brudziła nam w tym piasku naszym bałtyckim, bo później to się będzie sączyć, nie będzie chciało goić i będzie problem - mówi Rafał Sroka, ratownik WOPR koordynator kąpieliska morskiego w Sopocie. Jeśli jesteśmy na strzeżonej plaży, warto w takich sytuacjach poprosić o pomoc ratowników. Na pewno pomogą przemyć i zaopatrzyć ranę.
Uzupełnianie płynów podczas upału to podstawa. Tym bardziej na plaży warto wybierać takie, które rzeczywiście pozwolą nawodnić organizm i nie będą stwarzały ryzyka odwodnienia. Alkohol - w żadnej postaci - nie zalicza się do tej grupy, mówią zgodnie ratownicy. Jego spożywanie, zwłaszcza na dużym słońcu, to przepis na błyskawiczne odwodnienie organizmu. Zwłaszcza, że podczas upału mamy raczej słaby apetyt, co nie sprzyja spożywaniu. Alkohol w połączeniu z wysoka temperaturą to przepis na błyskawiczne odwodnienie organizmu. W połączeniu z kąpielą w morzu jest śmiertelnym zagrożeniem.