Ernest Bejda, który miał w poniedziałek zeznawać przed komisją śledczą ds. Pegasusa, po raz czwarty nie stawił się na przesłuchanie. W związku z kolejną nieobecnością byłego szefa CBA, komisja śledcza zwróci się do sądu o ukaranie go za niestawiennictwo oraz o doprowadzenie na kolejne posiedzenie.

W poniedziałek po południu komisja śledcza ds. Pegasusa planowała przesłuchać byłego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Po przesłuchaniu Ernesta Bejdy w trybie jawnym zaplanowano dalszą część zeznań - w trybie niejawnym.

Bejda jednak po raz czwarty nie stawił się przed komisją śledczą. Jak poinformowała jej szefowa Magdalena Sroka (PSL-TD), do sekretariatu wpłynęło usprawiedliwienie, w którym świadek powołał się na orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z września ub. roku, że zakres działania komisji śledczej ds. Pegasusa jest niezgodny z konstytucją.

Przypomnę, że dzisiaj jesteśmy po kolejnym postanowieniu Sądu Okręgowego w Warszawie, który absolutnie odrzucił wszystkie argumenty dotyczące nielegalności komisji, także usprawiedliwienie się tego typu pismami jest zupełnie niezasadne - powiedziała posłanka.

W związku z kolejną nieobecnością Ernesta Bejdy, komisja śledcza podjęła decyzję o zwróceniu się do Sądu Okręgowego w Warszawie o zastosowanie kary porządkowej w postaci przymusowego doprowadzenia na przesłuchanie byłego szefa CBA. Komisja postanowiła też zwrócić się do Sądu Okręgowego w Zamościu o ukaranie Bejdy grzywną w wysokości 3 tys. zł za niestawiennictwo bez usprawiedliwienia na poniedziałkowym posiedzeniu komisji.

Komisja już raz zwróciła się do sądu o przymusowe doprowadzenie Bejdy na przesłuchanie, które miało się odbyć 4 marca. Sąd nie uwzględnił jednak wniosku. Jak powiadomił wówczas b. szef CBA na platformie X, załączając skan decyzji sądu, komisja wskazała termin przesłuchania świadka na rok 2024, a nie 2025. "W tym stanie rzeczy Sąd uznał, że jako świadek nie ponoszę winy za niestawiennictwo na posiedzenie komisji" - napisał Bejda.

Komisja śledcza ds. Pegasusa bada legalność, prawidłowość i celowość czynności podejmowanych z wykorzystaniem tego oprogramowania m.in. przez rząd, służby specjalne i policję od listopada 2015 r. do listopada 2023 r. Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz.