"Jedno radzę ministrowi Kośniakowi-Kamyszowi: żeby się odczepił od nas, od naszych małżeństw, od naszych rozwodów i zajął się może zarządzaniem armią, bo słyszałam, że nie najlepiej mu idzie" - stwierdziła wicemarszałek Senatu Magdalena Biejat. W ten sposób odniosła się do informacji, że m.in. kierowany przez lidera ludowców resort obrony nie zgadza się na uproszczenie procedur związanych z rozwodami.
W Ministerstwie Sprawiedliwości z inicjatywy wiceministry Rudzińskiej-Bluszcz powstała ustawa, która ułatwia rozwody w szczególnych przypadkach: kiedy małżeństwo chce się rozstać za obopólną zgodą i nie ma nieletnich dzieci. Zamiast czekać pół roku na sprawę rozwodową, przechodzić cały ten długi proces, dodatkowe nerwy, mogliby po prostu rozwieść się w urzędzie stanu cywilnego - zaznaczyła Magdalena Biejat w nagraniu opublikowanym w mediach społecznościowych.