Już niebawem, w ostatni weekend października, czeka nas tradycyjne cofnięcie zegarków o godzinę. Choć zmiana czasu z letniego na zimowy to coroczna rutyna, coraz częściej pojawiają się pytania: czy ma to jeszcze sens? Jakie są korzenie tej praktyki i jaki wpływ ma ona na nasze zdrowie i codzienność? Sprawdzamy, dlaczego wciąż zmieniamy czas i czy jest szansa, by ta tradycja przeszła do historii.
- Czas zimowy wraca już w nocy z 25 na 26 października 2025 - cofamy zegarki z 3:00 na 2:00 i zyskujemy dodatkową godzinę snu.
- Zmiana czasu sięga I wojny światowej, a w Polsce obowiązuje regularnie od lat 70. XX wieku, głównie by oszczędzać energię i lepiej wykorzystać światło dzienne.
- Choć większość krajów UE nadal zmienia czas, coraz więcej osób i ekspertów chce zrezygnować z tej praktyki, lecz brak porozumienia hamuje zmiany.
- Bądź na bieżąco! Wejdź na stronę główną RMF24.pl
Zmiana czasu to temat, który wraca do nas niczym bumerang dwa razy w roku. Pomysł nie jest nowy - sięga czasów I wojny światowej, kiedy to po raz pierwszy wprowadzono przesunięcie wskazówek zegara, by lepiej wykorzystać światło dzienne i oszczędzać energię. W Polsce zmiana czasu na stałe weszła do kalendarza w 1977 roku, choć wcześniej pojawiała się okresowo, głównie w trudnych momentach, jak wojny czy kryzysy energetyczne.
Głównym powodem była chęć ograniczenia zużycia energii elektrycznej. Przesuwając zegary do przodu wiosną, mogliśmy dłużej korzystać ze słońca, a tym samym w teorii rzadziej zapalać światło w domach i biurach. Jesienią wracamy do czasu zimowego, by lepiej zsynchronizować codzienne aktywności z naturalnym cyklem dnia i nocy.
W Polsce zegarki przestawiamy regularnie od końca lat 70. XX wieku. Przejście z czasu letniego (CEST) na zimowy (CET) odbywa się zawsze w ostatnią niedzielę października - w tym roku, 2025, będzie to noc z 25 na 26 października. O godzinie 3:00 cofamy zegarki na 2:00. Dla wielu to okazja, by pospać godzinę dłużej, ale dla innych - początek problemów z przestawieniem się na nowy rytm dnia.
Podobne zasady obowiązują w większości krajów Unii Europejskiej, jednak nie wszędzie zmiana czasu jest normą. Islandia, Rosja, Białoruś, Turcja czy Gruzja już dawno zrezygnowały z tej praktyki, pozostając przy jednym czasie przez cały rok. W UE natomiast zmiana czasu wciąż obowiązuje, choć coraz częściej pojawiają się głosy, by z niej zrezygnować.
Przez lata głównym argumentem za zmianą czasu była oszczędność energii. Dziś jednak, gdy nasze życie coraz bardziej opiera się na urządzeniach elektronicznych, a oświetlenie LED dominuje w domach i biurach, rzeczywiste korzyści są minimalne. Badania pokazują, że różnica w zużyciu energii jest marginalna i nie uzasadnia już tak szeroko zakrojonej operacji.
Zmiana czasu miała też poprawiać komfort życia i bezpieczeństwo - więcej światła po południu miało zmniejszać liczbę wypadków drogowych i poprawiać nastrój. Jednak współczesne analizy wskazują, że efekty są niejednoznaczne, a uciążliwości coraz bardziej dają się we znaki.
Nie da się ukryć - cofnięcie lub przesunięcie wskazówek zegara to szok dla naszego zegara biologicznego. Najczęściej odczuwamy to poprzez zaburzenia snu - trudności z zasypianiem, wybudzanie się w środku nocy czy ogólne poczucie zmęczenia. Organizm potrzebuje kilku dni, by przestawić się na nowy rytm, co szczególnie dotyka dzieci, seniorów i osoby pracujące w systemie zmianowym.
To jednak nie wszystko. Zmiana czasu może prowadzić do pogorszenia samopoczucia psychicznego - nasilać objawy depresji sezonowej, powodować rozdrażnienie i problemy z koncentracją. Badania potwierdzają też wzrost ryzyka zawałów serca, udarów oraz wypadków drogowych tuż po zmianie czasu, zwłaszcza na letni, gdy śpimy godzinę krócej.
W pierwszych dniach po zmianie czasu spada również efektywność w pracy i nauce - częściej jesteśmy senni i mniej skupieni. Choć większość z nas przyzwyczaja się w ciągu kilku dni, dla wielu to poważne obciążenie.
W 2018 roku Komisja Europejska zaproponowała zniesienie zmiany czasu w całej Unii Europejskiej. Przeprowadzono szerokie konsultacje społeczne, w których większość obywateli opowiedziała się za pozostawieniem jednego, stałego czasu przez cały rok. Mimo to, do dziś nie udało się wprowadzić jednolitych przepisów - zmiana czasu wciąż obowiązuje w większości krajów UE.
Trudności wynikają głównie z braku porozumienia między państwami - część chce zostać przy czasie letnim, inni wolą zimowy. Na razie więc zegarki wciąż będziemy przestawiać, choć coraz więcej osób ma nadzieję, że wkrótce stanie się to tylko wspomnieniem.
W 2025 roku przechodzimy na czas zimowy w nocy z 25 na 26 października. Cofamy wskazówki zegara z 3:00 na 2:00 i zyskujemy dodatkową godzinę snu. Warto jednak pamiętać, że dla wielu z nas to czas, kiedy organizm potrzebuje chwili, by się przystosować. Dbajmy więc o zdrowy sen, dobrą organizację dnia i nie zapominajmy o przestawieniu zegarków!