Na co w czasie epidemii koronawirusa powinny uważać osoby, które mają problemy ze wzrokiem? Czy wirus może przedostać się do organizmu przez oczy? Czy chorujący na jaskrę i zaćmę powinni przełożyć zaplanowane zabiegi? Między innymi na te pytania odpowiada prof. Jerzy Szaflik z Polskiego Towarzystwa Okulistycznego.

Unikaj dotykania oczu!

Wywołujący chorobę COVID-19 koronawirus może wniknąć do organizmu przez oczy - ostrzega były konsultant krajowy w dziedzinie okulistyki prof. Jerzy Szaflik. 

Jak wyjaśnia, oczy są połączone z nosem kanałami łzowymi, więc zainfekowane łzy mogą dotrzeć do nosa, a nos (i usta) to z kolei wrota zakażenia dla COVID-19. Tą drogą wirus dostaje się do płuc, gdzie przede wszystkim wywołuje infekcję. Dlatego bezwzględnie unikajmy dotykania oczu, nosa i ust oraz często myjmy lub odkażajmy dłonie - apeluje specjalista. 

Kontakt ze łzami chorego jedną z dróg zakażenia koronawirusem

Takie wnioski przedstawili naukowcy z rzymskiego Instytutu Chorób Zakaźnych im. L. Spallanzani’ego, którzy wykryli RNA wirusa we łzach pacjentki z COVID-19[1]. Cierpiała ona na (występujące niekiedy w przebiegu zakażenia koronawirusem) objawy zapalenia spojówki: przekrwienie oczu, ich silne łzawienie i obrzęk. Wymazy codziennie pobierane z jej oczu zawierały RNA wirusa — i to nawet w kilkanaście dni po ustąpieniu dolegliwości ocznych. Co więcej, SARS-CoV-2 był wciąż obecny w wymazach z oczu, nie będąc już wykrywanym w badanych równolegle próbkach wydzieliny z nosa pacjentki. 

To uprawdopodabnia hipotezę o powielaniu się wirusa w spojówce oka — komentuje prof. Jerzy Szaflik, szef Centrum Mikrochirurgii Oka Laser oraz Centrum Jaskry w Warszawie. Oczywiście konieczne są dalsze badania w tym przedmiocie. Nie wiemy bowiem, jaki konkretnie typ komórek spojówki wspiera tę replikację, czy jaka jest zakaźność tą drogą.

Niemniej, te wyniki to sygnał, że moi koledzy i koleżanki po fachu powinni zachować szczególną ostrożność podczas przeprowadzania badań okulistycznych — dodaje prof. Szaflik. Są one bowiem ryzykowne ze względu na konieczność zbliżenia twarzy lekarza i pacjenta. Dlatego zalecam dodatkowe zabezpieczenia. W mojej klinice zdecydowaliśmy się m.in. na wyposażenie lamp szczelinowanych w osłonę z pleksiglasu, stanowiącą barierę pomiędzy twarzami okulisty i osoby badanej. Lekarze obligatoryjnie noszą pełen strój ochronny: czepek, przyłbicę lub gogle, maseczkę, jednorazowy fartuch, rękawiczki. Istnieje ponadto możliwość wykonania testu na obecność przeciwciał u każdego pacjenta jeszcze przed rozpoczęciem procedury. Zrezygnowaliśmy też z badań ciśnienia wewnątrzgałkowego metodą air-puff, czyli z wykorzystaniem podmuchu powietrza uderzającego o rogówkę oka pacjenta. Wydaje się, że może to zwiększać ryzyko zakażenia koronawirusem zarówno drogą kropelkową, jak i właśnie poprzez zainfekowane łzy - komentuje specjalista.

Dostęp do okulisty w czasie epidemii

Czy w czasie epidemii należy używać soczewek kontaktowych?

Rekomenduję, żeby nie używać soczewek kontaktowych do momentu, gdy nie będziemy mieć pełnej jasności w sprawie zakażenia i epidemii. Radzę zastąpić je okularami. Każdy pacjent powinien mieć okulary nosząc soczewki kontaktowe. To nie tak, że soczewki na zawsze i stale zastępują okulary. Soczewki kontaktowe w pewnych określonych sytuacjach nie mogą być używane okresowo przez pacjenta, gdy chory ma na przykład zapalenie sojówek - podkreśla w rozmowie z RMF FM profesor Jerzy Szaflik.

Czy teleporada to obecnie zalecana forma konsultacji z okulistą?

Według mojej wiedzy, większość ośrodków udziela teleporad okulistycznych. Jeżeli w czasie rozmowy okaże się, że jest konieczność zobaczenia pacjenta to ustalamy termin i diagnozujemy pacjenta osobiście. Osób wymagających osobistego kontaktu jest mniejszość. Są jednak choroby, które czekać nie mogą. Jeżeli mamy odwarstwienie siatkówki i w porę go nie zaopatrzymy, to po prostu tracimy wzrok - przekonuje ekspert.

Czy pacjenci z zaćmą i jaskrą - mimo epidemii - mogą mieć wykonany zabieg u okulisty?

Jeżeli chodzi o zaćmę, rekomenduję powstrzymanie się z zabiegami, to może zaczekać. Jeżeli chodzi o jaskrę, nie można z tym czekać. W takiej sytuacji możemy przeczekać sytuację, nerw wzrokowy zostanie przez to uszkodzony jeszcze bardziej. Pandemia skończy się, a my pozostaniemy w sytuacji bardzo niekomfortowej z widzeniem - zaznacza w rozmowie z RMF FM profesor Jerzy Szaflik.

Spędzasz większość czasu w domu? Zadbaj o swoje oczy!

Praca przed monitorem, a w wolnym czasie gry komputerowe i czytanie książek. Gdy z tym przesadzimy - ucierpi nasz wzrok. 

Nie chodzi o to, że nie należy czytać i korzystać z laptopa, trzeba tylko zachować rozsądek - podkreśla nasz ekspert i zachęca, by pozwolić naszym oczom odpocząć: Raz na 1,5 - 2 godziny zrobić sobie przerwę, podejść do okna, popatrzyć na zmianę: najpierw na jakiś najdalszy punkt, potem na bliski, następnie 10 razy szybko mrugnąć. To wszystko pozwoli na znacznie lepszy komfort widzenia i mniejsze obciążenie oczu - radzi prof. Szaflik.