Gdyby zapytać kobiety o idealną porę na macierzyństwo, prawdopodobnie odpowiedzi byłoby tyle, ile respondentek. Trudno jednoznacznie stwierdzić, że ciąża dwudziestolatki to lepszy pomysł niż macierzyński debiut po czterdziestce. Każdy z wariantów niesie za sobą szanse, wyzwania i zagrożenia.
Polki coraz później debiutują jako mamy, mimo że większość lekarzy ginekologów jest zdania, że z biologicznego punktu widzenia byłoby najlepiej, gdyby decydowały się na powiększenie rodziny przed 30-stką. Łatwo powiedzieć. Współcześnie w pierwszej kolejności dąży się jednak do tzw. stabilizacji, oznaczającej zdobycie wykształcenia, kwalifikacji zawodowych, osiągniecie niezależności finansowej, a dopiero później planuje się macierzyństwo.
Decyzji o ciąży lepiej nie przekładać w nieskończoność w oczekiwaniu na najlepszy moment, bo może okazać się, że taki wcale nie nadejdzie. Dojrzałe macierzyństwo to pewnością inna perspektywa niż ta roztaczająca się przed osiemnastolatką w niepożądanej ciąży, ale jasnych stron można upatrywać w każdej z tych opcji.
- młodzi ludzie na dorobku najczęściej nie mają takich możliwości jak osoby starsze od nich choćby o dekadę, a nie da się ukryć, że dziecko, zwłaszcza to pierwsze, wymagać będzie znacznych nakładów finansowych. Mają za to zasoby w postaci siły, energii i, na ogół, dobrego zdrowia. W tym wieku będzie łatwiej niż kiedykolwiek później zajść w ciążę i ją donosić. Prawie każdy ginekolog przepytywany na tę okoliczność powie, że ciało zdrowej dwudziestoparolatki jest wręcz stworzone do rodzenia dzieci. Poronienia, komplikacje czy wrodzone wady płodu zdarzają się wówczas naprawdę rzadko. Organizm zniesie obciążenie związane z trudami ciąży, porodu oraz połogu, szybciej też wróci do formy. Ponadto, współcześni dwudziestoparolatkowie są przyzwyczajeni do życiowych zmian, wyzwań, myślą zadaniowo i tak prawdopodobnie potraktują dwie kreski na teście ciążowym, nawet jeśli te okażą się zupełną niespodzianką.
Ciąża zaskoczenia może być sprawdzianem z dojrzałości, a także organizacyjną i logistyczną próbą sił pt. Jak tu pogodzić macierzyństwo ze studiami lub/i stawianiem pierwszych kroków w zawodzie? Nieocenioną pomocą będzie wsparcie z zewnątrz (przysługujące świadczenia, rodzicielska pomoc, indywidualny tok zajęć na uczelni, dostosowanie stanowiska pracydo zmieniających się potrzeb przyszłej matki), dlatego warto skwapliwie z niego skorzystać.
- choć trudno w to uwierzyć, jeszczedo niedawna kobiety zbliżające się do trzydziestki na porodówkach określano mianem "staroródek", jeśli rodziły po raz pierwszy. W rzeczywistości 30-34 lata to bardzo dobry wiek na pierwszą i kolejną ciążę. Kobieta jest wtedy jeszcze młoda z biologicznego punktu widzenia, a zarazem na tyle dojrzała, by poradzić sobie z wyjątkowym zadaniem, jakie stoi przed nią. Jest doskonale przygotowana do ciąży także pod względem teoretycznym - statystycznie to ciężarne trzydziestolatki badają się najdokładniej i najbardziej skrupulatnie wypełniają lekarskie zalecenia (kobiety po 40. roku życia często świadomie rezygnują z niektórych badań, ponieważ nie chcą przeżywać konieczności wyboru, a wiedząc, że tak czy inaczej nie zdecydują się na przerwanie ciąży wolą przeżyć te miesiące w spokoju), zwykle uczęszczają do szkół rodzenia, czytają fachową literaturę, etc. Ugruntowana pozycja na rynku pracy, stały, stabilny związek, pewne doświadczenie życiowe - to także bardzo mocne atuty.
Czy trzydziestolatkom trudniej zajść w ciążę? Teoretycznie dziewczynki rodząc się przynoszą ze sobą na świat zestaw początkowo niedojrzałych komórek jajowych, które wraz z upływem czasu zaczynają się rozwijać, a potem - starzeć. Wydawałoby się, normalna kolej rzeczy. Niestety, komórki te są przez lata wystawiane na działanie szeregu mutagennych czynników, jak chociażby promieniowanie, zanieczyszczenia środowiska, w tym smog, szkodliwa chemia w żywności i kosmetykach, przebyte choroby, zażywane leki, stresy dnia codziennego. W związku z tym materiał genetyczny zawarty w jajeczkach może ulec uszkodzeniu. Według naukowców trzydziestoletnia kobieta dysponuje zaledwie 12 procentami z pierwotnych zasobów gotowych do zapłodnienia komórek rozrodczych. Dobra wiadomość jest taka, że nadal liczone są one w tysiącach. W porównaniu z młodszymi koleżankami, paniom w omawianym wieku trudniej jednak ciążę donosić. Z wiekiem wzrasta też ryzyko wystąpienia takich nieprawidłowości jak nadciśnienie, cukrzyca ciężarnych, problemy z tarczycą.
- często tzw. późne ciąże są efektem wieloletnich prób, niekiedy zaś dość niespodziewanie przydarzają się kobietom, które mają już odchowane dzieci i nie sądziły, że przyjdzie im jeszcze raz doświadczyć radości macierzyństwa. Mówi się, że ciąża po 40-stce odmładza kobietę, ale równie często można usłyszeć, że wiąże się z ogromnym ryzykiem. Które stwierdzenie jest prawdziwe? Wygląda na to, że oba - po części. Dzisiejsza 40-latka różni się od swoich rówieśnic z poprzednich dekad. Jak podają statystyki, jest zdecydowanie bardziej wysportowana, zadbana, atrakcyjna, zdrowsza, a nawet młodsza z biologicznego punktu widzenia. Prowadzenie ciąży nigdy nie było tak bezpieczne, jak dziś, a dostęp do badań prenatalnych tak powszechny. Cóż, fizjologii oszukać się nie da, odmienny stan, nie wspominając już o samym porodzie, to gigantyczny wysiłek i obciążanie dla niemłodego już organizmu. Z drugiej strony, podczas ciąży zwiększa się ilość płynów w ustroju, dlatego w widoczny sposób poprawia się kondycja skóry i spłycają zmarszczki. Koktajl hormonów dodaje sił, energii oraz poprawia nastrój, dlatego niejedna przyszła mama 40+ czuje, że może góry przenosić, zwłaszcza wtedy, gdy skończą się już pierwszotrymestralne uciążliwości.
Oprócz tego, ciężarne 40-latki zaczynają dbać o siebie jak nigdy dotąd. Robią to z uwagi na przebieg ciąży, ale też bliższą i dalszą przyszłość z dzieckiem: muszą mieć kondycję, aby wstawać w nocy, nadążyć za dwulatkiem, czy szaleć z przedszkolakiem na placu zabaw. Nie da się ukryć, większość z nich pragnęłaby także doczekać wnuków, ciesząc się zdrowiem ciała i ducha. Dodatkowym motywatorem są częste spotkania z kobietami o 10 czy 15 lat młodszymi - na placach zabaw, w poczekalni u pediatry czy w przedszkolu. Słowem, macierzyństwo mobilizuje ciało i psychikę. A ryzyko? Owszem, istnieje, zwłaszcza u kobiet, które cierpią na przewlekłe schorzenia lub zbliżają się do "magicznej" granicy za jaką uchodzi 45. rok życia. Po czterdziestce istotnie wzrasta prawdopodobieństwo pojawienia się powikłań i komplikacji, zarówno u matki, jak i u dziecka. Mimo to większość dojrzałych mam cieszy się ze szczęśliwego rozwiązania, szczególnie, jeśli zawczasu zadbały o zdrowie, znalazły dobrego ginekologa prowadzącego ich ciążę i sumiennie wypełniały jego zalecenia. W tym wieku warto przemyśleć wykonanie badań prenatalnych - nie są one obowiązkowe, ale mogą dostarczyć odpowiedzi na wiele ważnych pytań. Co z kwestiami światopoglądowymi? Niepomyślne wyniki badań nie muszą oznaczać konieczności rozważania terminacji ciąży - przeciwnie, niektóre wady, które można będzie wykryć leczy się z powodzeniem jeszcze w łonie matki. Choćby dlatego dobrze jest je przeprowadzić.