Coraz więcej Polaków ma problemy ze słuchem. To - według lekarzy - jeden z efektów pandemii koronawirusa. Na to wskazują obserwacje specjalistów ze Światowego Centrum Słuchu, które działa w podwarszawskich Kajetanach.

Zaburzenia słuchu to często efekt powikłań pocovidowych - przyznaje profesor Henryk Skarżyński, konsultant krajowy w dziedzinie otolaryngologii, szef Światowego Centrum Słuchu. W pierwszych miesiącach pandemii mieliśmy pacjentów z przemijającymi zaburzeniami słuchu, to wyglądało tak jak podczas grypy. W tym roku pojawiły się osoby głęboko niedosłyszące albo całkowicie niesłyszące. Wszczepiliśmy jako pierwsi na świecie implanty osobom, które przeszły zakażenie wirusem Sars-Cov-2 - opisuje w rozmowie z RMF FM profesor Henryk Skarżyński. 

ZOBACZ ZDJĘCIA ZE ŚWIATOWEGO CENTRUM SŁUCHU W KAJETANACH

Specjaliści zalecają regularne, najlepiej osobiste konsultacje z laryngologami. I podkreślają, że narastające problemy ze słuchem pojawiały się po zakażeniu koronawirusem u osób w różnym wieku, nie tylko wśród seniorów. Były to często osoby aktywne, w wieku produkcyjnym - zaznacza profesor Henryk Skarżyński.

 

Opracowanie: