Wysiłkowe nietrzymanie moczu jest schorzeniem bardzo często występującym u kobiet. Szacuje się, że cierpi na nie ok. 30 procent z nich. Na szczęście nowoczesna medycyna dysponuje kilkoma metodami dającymi bardzo dobre rezultaty leczenia tej choroby. Do tej pory jednak ocena ich skuteczności była poparta głównie opiniami pacjentek. Dr Tomasz Basta z krakowskiej Intima Clinic przy współpracy z Uniwersytetem Jagiellońskim prowadzi badanie, które ma zweryfikować, jakie zabiegi dają najlepsze efekty. W ramach projektu, panie będą mogły poddać się im bezpłatnie.

zdj. ilustracyjne /Agencja Pretty Good /

Nietrzymanie moczu jest bardzo często występującym kobiecym schorzeniem. Mało kto wie, że jest kilka jego odmian i stopni rozwoju, a leczenie w przypadku każdego z nich powinno przebiegać nieco inaczej. Poza tym, jak radzi ginekolog dr Tomasz Basta, im wcześniej zaczniemy działać, tym łatwiej pozbędziemy się tej dolegliwości. Czasami wystarczy naprawdę drobny zabieg, aby poprawić komfort pacjentki na długi czas. W późniejszym stadium leczenie może być już bardziej skompilowane - zaznacza specjalista.

Najczęściej występującym rodzajem tego schorzenia jest właśnie wysiłkowe nietrzymane moczu, które polega na tym, że przy jakiejkolwiek formie wysiłku (choćby podczas kichania, kaszlu, napinania brzucha czy podskokach) kobieta popuszcza mimowolnie mocz. Jego przyczyną jest nieprawidłowe działanie mechanizmu zastawkowego cewki moczowej, nadmierna ruchomość cewki moczowej lub osłabienie mięśnia zwieracza cewki oraz mięśni dna miednicy. Wysiłkowego nietrzymania moczu można się nabawić podczas porodu kiedy struktury więzadeł i powięzi zostają mocno naciągnięte . Poza tym choroba pojawia się również wraz z wiekiem, na skutek starzenia się organizmu. Cierpią na nie także kobiety pracujące fizycznie i uprawiające sport wyczynowo.

Jak leczyć wysiłkowe nietrzymanie moczu?

Jak podkreśla dr Tomasz Basta najważniejsze, aby przyczyna i rodzaj nietrzymania moczu były zdiagnozowane na jak najwcześniejszym etapie: Przy wysiłkowym nietrzymaniu moczu w pierwszym i drugim stopniu zaawansowania, z dużym powodzeniem możemy wyleczyć tę dolegliwość, stosując zabiegi małoinwazyjne np. lasery lub wykorzystując technologię leczenia ultradźwiękami, czyli HIFU. Jako narzędzie pomocnicze w ćwiczeniu siły skurczu mięśni dna miednicy używamy fotel EMSELLA, który wykorzystuje z kolei technologię HIFEM.  Ja stosuję również moją autorską metodę - przeszczep autologiczny (tkanki własnej pacjentki).Przy wysiłkowym nietrzymaniem moczu trzeciego stopnia należy już niestety rozważyć zabieg chirurgiczny, polegający na założeniu taśmy. - tłumaczy ginekolog.

Jak działają mało inwazyjne metody? Lasery ginekologiczne mocno podgrzewają wewnętrzne warstwy tkanki. Umiejętne wywołanie odpowiedniej temperatury, między 43-56 stopni Celsjusza, powoduje najbardziej optymalne obkurczanie już istniejących włókien kolagenu i elastyny oraz uruchamiają proces neokolagenezy - produkcję nowego kolagenu, który wbudowuje się w struktury powięziowe otaczające pochwę, cewkę moczową i okolice więzadeł. Takie działanie zabiegów, pozwala ustabilizować cewkę moczową pod odpowiednim kątem i wzmocnić jego strukturę.

Natomiast HIFU jest to stosunkowo nowa technologia, która działa głębiej niż lasery. Za pomocą urządzenia wysyłane są wiązki ultradźwięków do wnętrza tkanki, gdzie skupiają się w ognisku. Tam dochodzi do ich kumulacji i mikroeksplozji, która wywołuje mikrouszkodzenia oraz równomierne rozprowadzenie temperatury ciepła, umożliwiającej obkurczenie włókien kolagenowych oraz uruchomienie procesu neokolagenezy. Późniejszy proces regeneracji wygląda już bardzo podobnie jak w przypadku lasera. Działanie HIFU ma tę zaletę, że możemy dotrzeć bliżej cewki moczowej. Poza tym HIFU w przeciwieństwie do laserów omija zewnętrzne warstwy śluzówki i nie powoduje jej uszkadzania (czyli działa głębiej i mocniej przy WNM, ale słabiej obkurcza i regeneruje  śluzówkę pochwy).

Uzupełnieniem powyższego leczenia, przy wysiłkowego nietrzymanie moczu jest fotel EMSELLA, który wykorzystuje technologię HIFEM (High-Intensity Focused ElectroMagnetic) w celu pobudzenia mięśni dna miednicy i wzmocnieniu kontroli nerwowo-mięśniowej. Kluczowa skuteczność tej metody opiera się na skoncentrowanej energii elektromagnetycznej, głębokiej penetracji i stymulacji całego obszaru dna miednicy. Zabieg nie jest skomplikowany, pacjentka po prostu siada na fotelu w ubraniu na kilkanaście minut, a co najważniejsze jest całkowicie bezbolesny (często wręcz bardzo przyjemny - wg relacji Pacjentek). Jest to bardzo dobra dodatkowa metoda wspomagająca leczenie wysiłkowego nietrzymania moczu poprzez rehabilitację i wzmocnienie mięśni które też odgrywają ważną rolę obok struktur kolagenowych (więzadła, powięzi) w prawidłowym działaniu układu moczowo-płciowego.

Ostatnią metodą na, którą zwraca uwagę dr Tomasz Basta jest przeszczep autologiczny: To moja autorska terapia mająca na celu ustabilizowanie cewki moczowej oraz odtworzenie prawidłowego kąta, pod którym jest ona ułożona, co powoduje lepsze działanie zastawki cewki i przez to trzymanie moczu. Wykonuję ją z użyciem tkanek własnych pacjenta, które po pobraniu są następnie odpowiednio przygotowywane i podawane w okolice cewki moczowej - wyjaśnia lekarz.

Badania naukowe

Zespół Krakowskiej Intima Clinic - dr Anna Nieć, dr Andrzej Kałamacki, dr Paweł Orłowski z dr.  Tomaszem Bastą na czele, we współpracy ze Szpitalem Uniwersyteckim oraz Collegium Medicum Uniwersytetu Jagiellońskiego, podjęli się przeprowadzenia badań, podczas których chcą dokładnie sprawdzić na ile wymienione metody są skuteczne w leczeniu wysiłkowego nietrzymania moczu w pierwszym i drugim stadium nasilenia oraz porównać, która z nich jest najlepsza.

Od dłuższego czasu wykonujemy te zabiegi i wiemy z doświadczenia, że są skuteczne. Nie ma natomiast wystarczającej ilości badań potwierdzających na ile konkretny zabieg będzie skuteczny dla pacjentki z konkretnym przypadkiem wysiłkowego nietrzymania moczu. Ja i mój zespół w Intima Clinic mając doświadczenie w stosowaniu tych metod, wiemy na co zwracać uwagę co wykorzystamy w starannie przygotowanych  badaniach naukowych. Chcemy, żeby nasze badanie było bardzo wiarygodne. Nie chcemy udowodnić tego co wiemy, tylko chcemy sami z ciekawością poznać czystą prawdę, która wyjdzie w badaniu, żeby w przyszłości lecząc wysiłkowe nietrzymanie moczu w pierwszym i drugim stopniu, móc opierać się nie tylko na opiniach pacjentek, jak to było do tej pory, ale również na bardzo dokładnych pomiarach - wyjaśnia dr Tomasz Basta. To pozwoli bardzo precyzyjnie diagnozować pacjentki, u których nie trzeba wykonywać zabiegu operacyjnego z użyciem ciała obcego (taśmy TOT i TVT) oraz ograniczyć liczbę pacjentek narażanych na te bardziej obciążające operacje  i niosące za sobą ryzyko powikłań. 

W badaniu zespół będzie wykonywał niezbędne pomiary przed każdym zabiegiem, w tym USG, pomiary ciśnień oraz ankiety walidowane. Na podstawie wyników przed i po zabiegach będą wyciągane wnioski.

W pierwszym etapie będziemy zebrać materiał w postaci pomiarów na ile każdy z poszczególnych zabiegów działa i na ile jest po nim poprawa. Następnie będziemy porównywać, który działa najlepiej. Na końcu chcemy zrobić badanie porównujące łączenia tych zabiegów, czyli zrobić grupę badawczą gdzie pacjentki będą miały robione po dwa różne zabiegi i sprawdzić na ile będzie lepsze łączenie różnych zabiegów niż wykonywanie tylko jednego zabiegu - dodaje specjalista.

Badanie wymaga wyselekcjonowania pacjentek, na które te metody działają. Dr Tomasz Basta zaprasza do udziału kobiety z wysiłkowym nietrzymaniem moczu w małym stopniu nasilenia problemu. 

Każda Pani, która zgłosi się do Intima Clinic i przyjdzie jedynie na pierwszą odpłatną wizytę konsultacyjną, na której zdiagnozujemy ją i określimy, czy może być zakwalifikowana do badania   naukowego. Dzięki temu pacjentka będzie miała wykonane przynajmniej trzy darmowe zabiegi i trzy badania kontrolne wykonane pozabiegowo na przestrzeni 6 miesięcy co zapewni jej profesjonalną opiekę podczas całego okresu badań naukowych. Kobieta może liczyć z całą pewnością na zmniejszeniu problemu WNM lub nawet jego całkowite wyleczenie oraz na poprawę doznań seksualnych. Przy okazji może liczyć na satysfakcję, że przyczyniła się do ulepszenia świadomości leczenia tego schorzenia w Polsce, a może i na świecie - zachęca ginekolog.

(ek,mc)