Problemy skóry twarzy czyli trądzik różowaty czy pospolity oraz wypadanie włosów - to dolegliwości, z którymi najczęściej do dermatologa zgłaszają się pacjenci. O problemach dermatologicznych dyskutowali lekarze podczas Kongresu Medycyny Rodzinnej, który do niedzieli potrwa w Krakowie. Sprawdż co radzi ekspert jeśli chodzi o pielęgnację skóry.
Przed nami najcieplejsze i najbardziej słoneczne dni w roku. Zapytaliśmy więc dermatologa, jak dbać o skórę w lecie, by była ona zdrowa. Prof. Maciej Pastuszczak apeluje i stanowczo namawia, aby unikać ekspozycji na słońce, zwłaszcza jeśli zmagamy się z trądzikiem.
Najlepiej, jak to mówimy w dermatologii, unikać intencjonalnej ekspozycji na słońce, to znaczy się po prostu nie opalać. Natomiast jeśli musimy przebywać na słońcu, bo pracujemy na zewnątrz, albo po prostu przechodzimy do tramwaju, do autobusu, do samochodu, zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem jest stosowanie kremów z filtrem - mówi nasz ekspert.
Zapytaliśmy też o to, czy dobrym pomysłem jest stosowanie kremów z filtrem przez cały rok?
Rzeczywiście jest taki trend, bo zapominamy o tym, że promieniowanie ultrafioletowe to nie tylko słońce w okresie lata, ale promieniowanie ultrafioletowe to także promieniowanie, które dotyka naszą skórę w pochmurny dzień, albo nawet też zimą czy też jesienią. Więc rzeczywiście, jeśli chcemy uniknąć konsekwencji oddziaływania na naszą skórę promieniowania ultrafioletowego, w tym też także unikać efektu prostarzeniowego warto stosować kremy z filtrem przez cały rok.
Dermatolog prof. Maciej Pastuszczak podkreśla, że nie można przebywać na słońcu bez kremów z filtrem. Jeśli z jakiegoś powodu krem z filtrem jest niedostępny, to powinniśmy skorzystać z czapki albo z kapelusza.
Nadmierna ekspozycja na słońce może spowodować różne choroby. Jak podkreśla nasz ekspert mogą się one pojawić w krótkim okresie, albo w dłuższej perspektywie.
Jeśli chodzi o takie najbliższe, czyli to, co się może stać od razu, to najczęściej są to oparzenia słoneczne, które są oczywiście dla pacjentów dolegliwe. Natomiast trzeba pamiętać, że każde oparzenie słoneczne, które się pojawia u dziecka do czternastego roku życia, nawet jedno, zwiększają istotnie ryzyko rozwoju czerniaka w wieku późniejszym, np. w dorosłości albo późnej dorosłości. To jest ta konsekwencja dłuższa - podkreśla profesor.
Jak mówi nasz ekspert opalanie może skutkować w przyszłości rozwojem zmian na skórze, które są zmianami przedrakowymi albo nowotworów skóry. Do takich zmian należy np. rogowacenie słoneczne, a do nowotworów skóry rak podstawnokomórkowy i kolczystokomórkowy. Nie bez znaczenia również jest udział promieniowania ultrafioletowego w rozwoju czerniaka, bo rzeczywiście jest to jeden z czynników środowiskowych, uznany już i taki, którego powinniśmy się starać unikać, bo możemy to zrobić - podkreśla specjalista.