​Co piąta maska antysmogowa sprzedawana w Polsce nie nadaje się do użytku - nie spełnia tak zwanych parametrów eksploatacyjnych. To wniosek z kontroli przeprowadzonej przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów oraz Centralny Instytut Ochrony Pracy.

Eksperci radzą, żeby zmierzyć maskę przed jej kupieniem. /Michał Dobrołowicz /RMF FM

Podstawowy problem polega na tym, że maski są nieszczelne, czyli nie przylegają dobrze do twarzy. Blaszki, które są w masce, nie przylegają do nosa. W jednym ze skontrolowanych przypadków maska sprężynowała, zanieczyszczenia powietrza przechodziły bokiem, na obrzeżach maski - wyjaśnia Alicja Liszewska z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. 

"Należy zmierzyć maskę"

Eksperci radzą, żeby zmierzyć maskę przed jej kupieniem. Maski są oznaczone rozmiarami: S, M czy L. To są umowne oznaczenia. Rozmiar L jednego producenta jest często zupełnie innym rozmiarem u innego producenta. Warto sprawdzić, czy maska nie spada z naszej twarzy, zwłaszcza jeśli chcemy w niej biegać - podkreśla Liszewska.

Gdy chcemy kupić maskę, która będzie nas skutecznie chronić przed smogiem, powinniśmy zwrócić uwagę na oznaczenia. Istotne są litery CE - to European Conformity. Producent, który nanosi na maskę znak CE, bierze odpowiedzialność za tę maskę, informuje, że przeprowadził badania laboratoryjne, które zakończyły się pozytywnym wynikiem. Znak CE musi być nie tylko na opakowaniu, ale na samej masce. CE to podstawa - mówi Alicja Liszewska.

Eksperci przekonują, że istotna jest też litera D umieszczona na masce. To znak, że producent poddał tę maskę dodatkowym badaniom. To tak zwany opór oddychania na zatkanie pyłem dolomitowym. Litera D umieszczona wśród oznaczeń oznacza, że możemy użyć jej na przykład przy remoncie, na przykład w pomieszczeniu zapylonym, przy wyburzaniu domu - dodaje ekspert. 

Według specjalistów warto zwrócić też uwagę na litery "NR" umieszczone na masce antysmogowej. Nie oznaczają one numeru, ale to że maska jest jednorazowa. Zakładamy, że możemy stosować ją przez jeden roboczy dzień, czyli przez osiem godzin - porównuje Liszewska.

Jak ustalił nasz reporter, maski, które nie chronią przed zanieczyszczonym powietrzem, wycofano już ze sprzedaży.

(ł)