Idzie jesień, a ta pora roku oznaczana nasilenie chorób związanych z przewodem pokarmowym. Dlaczego? Między innymi o to nasz reporter Paweł Pyclik pytał dr hab. Dorotę Waśko-Czopnik z Kliniki Gastroenterologii I Hepatologii Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu.
Jesienią mamy słabszą odporność i mniej ruchu. Jak podkreślają specjaliści, zmieniamy też dietę. Staje się ona bardziej ciężkostrawna i kaloryczna. To sprawia, że procesy trawienne zachodzą inaczej. Często przeciążamy przewód pokarmowy.
Objawami jest zgaga, pieczenie, palenie, cofanie treści z żołądka do przełyku. Ale także zaburzenie rytmy wypróżnień, bóle brzucha i w nadbrzuszu, nietolerancja różnych produktów. Generalnie dyskomfort, wzdęcia - wylicza dr hab. Dorotę Waśko-Czopnik.
Jeżeli nie chorujemy przewlekle i nie ma żadnych tak zwanych objawów alarmowych, czyli niezamierzonej utraty masy ciała, krwi w stolcu, zaburzeń połykania to wtedy można sobie pomóc doraźnymi środkami w postaci leków.
Jeśli jednak pojawiają się problemy o charakterze stałym, dolegliwości występują w tym samym miejscu, są uporczywe, nie ustępują po doraźnej środkach przeciwbólowych czy rozkurczowych, a także pojawiają się w nocy, to wtedy natychmiast warto udać się do lekarza. Należy pogłębić diagnostykę, żeby nie przeoczyć faktycznie chorób, które mogą być już zagrożeniem, w tym oczywiście chorób nowotworowych - podkreśla dr hab. Waśko-Czopnik.
W czasie lockdownu początkowo zostały wstrzymane badania endoskopowe, przede wszystkim kolonoskopia. Wstrzymano też program przesiewowy raka jelita grubego, który pozwalał na wczesne wykrycie zmian możliwych jeszcze do leczenia. Efekty widać teraz w gabinetach lekarskich. Jest dużo przypadków tego nowotworu.
Nie mamy polskich statystyk dotyczących tego jak wyglądała diagnostyka rak jelita grubego w czasie pandemii. Natomiast mamy statystyki angielskie i belgijskie, które wskazują, że w okresie tak zwanego twardego lockdownu, bardzo znacząco spadła ilość kolonoskopii. Ocenia się, że nawet o 92 proc. To stanowi ogromną liczbę pacjentów, którzy nie mieli wykonanych tych badań. A pacjenci i tak - zwłaszcza w naszym kraju - zgłaszają się zbyt późno w warunkach, kiedy wszystko funkcjonuje prawidłowo. To opóźnienie poprzez lockdown związany z koronawirusem powoduje wzrost zachorowań - tłumaczy dr hab. Dorotę Waśko-Czopnik
Do badań przesiewowych raka jelita grubego mogą zgłaszać się także pacjenci niemający objawów. Chodzi o osoby, które skończyły 50 lat.
Rak jelita grubego może nie dawać objawów nawet do 10 lat, stąd też zaleca się wykonywanie badań profilaktycznych. Zgłoszenie się chorego dopiero w momencie kiedy chudnie, czy zaczyna obserwować u siebie inne niepokojące objawy wiąże się już z dużą stratą czasu, w którym można było podjąć leczenie.
Profilaktyka raka jelita grubego to przede wszystkim kolonoskopia - polega ona na wprowadzeniu przez odbyt specjalnego wziernika zakończonego kamerą i przesłaniu obrazu na zewnątrz. Wykonywania badania systematycznie jest ważne zwłaszcza u osób, u których w rodzinie występuje zagrożenie nowotworem jelita grubego.
Ponadto takimi rzeczami prostymi są badania rutynowe krwi raz na jakiś czas. Zwykła morfologia potrafi nam dużo wnieść jeżeli chodzi o to, czy dzieje się coś niepokojącego czy nie. Również badania podstawowe, które można wykonać w każdej przychodni lekarza rodzinnego. Nawet wykonywane raz w roku już będą sugerowały, czy jest jakiś niepokój czy nie. Bardzo prostym badaniem jest badanie kału na krew utajoną. Często w aptekach są testy, które można wykonać samodzielnie w domu. Powinniśmy też obserwować siebie. Jeżeli widzimy niepokojące objawy takie jak - bóle brzucha, które utrzymują się stale, nawracające się, wybudzające nas w nocy, to jest objaw bardzo niepokojący. Powinien być zweryfikowany przez lekarza i ewentualnie powinna być pogłębiona diagnostyka. Są też badania ultrasonograficzne jamy brzusznej, które są bardzo szeroko dostępne. Pozwalają ocenić narządy miąższowe jamy brzusznej i stwierdzić czy dolegliwości, które pacjent odczuwa faktycznie mają związek z jakimś chorobami. Panel badań, które są proste i nieinwazyjne do wykonania ma w zasięgu ręki praktycznie każdy pacjent - zaznacza dr hab. Waśko-Czopnik z Kliniki Gastroenterologii i Hepatologii USK we Wrocławiu.