"Chirurgia plastyczna jest tak naprawdę tylko małym wycinkiem chirurgii dziecięcej. Mogłoby się wydawać, że nieistotnym, ale pamiętajmy, że dzieci to znaczy również mali dorośli, czyli osoby nastoletnie. Oni już zaczynają mieć swoje pomysły, swoje poglądy na swój wygląd i czasem są w stanie nakłonić rodziców, żeby te ich poglądy zaakceptowali" - mówi nam chirurg dziecięcy Robert Wilk. Specjalista z krakowskiego Szpitala Dziecięcego im. św. Ludwika opisuje, jak w praktyce wyglądają zabiegi chirurgii jednego dnia i jak mogą poprawić komfort życia dzieci i młodzieży.
Zawsze zaczynam od zaskoczenia pacjenta tym, że każdy zabieg zostawia jakąś bliznę. Niestety część dzieci nie zdaje sobie z tego sprawy, część dorosłych również, co jest dość zaskakujące. Wtedy rozpoczyna się proces omawiania, jak ta blizna wygląda, czy ona jest duża czy mała, czy będzie bardziej widoczna, czy właśnie niewidoczna. Decyduję się na pomoc dzieciom z problemami pod warunkiem, że one zaakceptują to, że ta blizna będzie - wyjaśnia lek. Robert Wilk, specjalista chirurgii dziecięcej ze Szpitala Dziecięcego im. św. Ludwika w Krakowie.
Usuwanie znamion na twarzy to jeden z przykładów operacji, jakie są przeprowadzone w tej placówce. Mnóstwo pacjentów ma nieładne blizny po jakichś wcześniejszych interwencjach. Przykładowo, ktoś kto miał operację brzuszną we wczesnym dzieciństwie, w okresie niemowlęcym - później, kiedy zaczyna na brzuchu gromadzić się tkanka tłuszczowa, zgłasza się do nas - mówi chirurg.
Dość częstym zabiegiem jest rozdzielenie zrośniętych palców lub usuwanie wad wrodzonych, (np. palce dodatkowe, dodatkowe płatki uszu, wystający pępek). To nie są sytuacje zagrażające życiu czy zdrowiu, ale przeszkadzają jednak w codziennym życiu. Budzą np. zainteresowanie innych przedszkolaków. Wystarczy nieduża interwencja chirurgiczna, która może wpłynąć na nowy wygląd, poprawić więc komfort życia.
Co ważne, wady można korygować na bieżąco. Nie trzeba czekać z operacją do czasu aż mały pacjent urośnie.
Z dzieckiem do placówki szpitalnej musza przyjść rodzice. Wcześniej należy wziąć skierowanie od swojego lekarza rejonowego, zarejestrować się do przychodni, do poradni chirurgii dziecięcej. I tu odbywa się konsultacja, jeżeli dojdziemy do porozumienia, że to działanie ma sens, że to coś zmieni, przyniesie jakiś pożytek dziecku, umawiamy się na leczenie operacyjne. Może być w znieczuleniu ogólnym albo w znieczuleniu miejscowym - u dzieci, które są w stanie zaakceptować ukłucie po to, żeby podać środek znieczulający - tłumaczy lek. Robert Wilk.
Warto zaznaczyć, że każdy, mniejszy lub większy pacjent jeszcze tego samego dnia opuszcza szpital.
To są zabiegi chirurgii jednego dnia, czyli pacjent przychodzi rano, przygotowany odpowiednio. W przypadku mniejszych pacjentów, rodzice towarzyszą im aż do momentu zaśnięcia, jedno z rodziców jest przy usypianiu dziecka i przy wybudzaniu dziecka - dodaje specjalista.