Już w najbliższy weekend przechodzimy na czas letni – czy to sytuacja niebezpieczna dla naszego zdrowia? Zakłóca nasz rytm dobowy i zabiera godzinę snu, co może powodować: zaburzenia koncentracji, senność, zmęczenie. Specjaliści ostrzegają, że nadchodzące dni mogą być trudne, ale i niebezpieczne.
Przystosowanie się do zmiany czasu zajmuje przynajmniej trzy doby i to jest okres szczególnie niebezpieczny dla osób z problemami sercowo-naczyniowymi. Wielu ludzi potrzebuje nawet około dwóch tygodni na to, żeby odzyskać dawną równowagę.
Śpimy krócej i gorzej - a sen jest nam potrzebny, bo sprzyja regeneracji organizmu i pomaga zachować zdrowie fizyczne oraz psychiczne.
Najbardziej dokuczliwe są: zmęczenie i pogorszenie nastroju, ale skutki mogą być odczuwalne w funkcjonowaniu całego organizmu:
- czuwaniu
- trawieniu
- temperaturze ciała
Specjaliści ostrzegają, że według badań naukowych zmiana czasu zwiększa ryzyko wypadków, przez około siedem kolejnych dni.
Szczególnie niebezpieczne są zwłaszcza pierwsze dni po zmianie czasu z zimowego na letni.
Niedobory snu zwiększają ryzyko zawału serca i pokazują to statystyki - jest więcej pacjentów w poniedziałek, po weekendzie, w którym przestawiamy zegarki. Lekarze obserwują też wzrost liczby:
- udarów mózgu
- zaburzeń rytmu serca - zwłaszcza migotania przedsionków
- hospitalizacji
Jak zatem bezpiecznie przejść na czas letni? Najlepiej łagodnie. Eksperci doradzają, aby zaplanować urlop najlepiej na początku tygodnia po zmianie.
Lepiej też przełożyć podejmowanie ważnych decyzji ze względu na problemy z koncentracją i zdolnością oceny sytuacji.
Zmiana czasu z zimowego na letni już w najbliższy weekend, czyli w nocy z soboty na niedzielę (29/30 marca). Wtedy przestawimy zegarki (lub zaktualizują się same) z godziny 2:00 na 3:00.