Praca za biurkiem, brak ruchu, za dużo dźwigania - plecy mogą boleć z wielu, różnych powodów. Zbyt rzadko jednak zdajemy sobie jednak sprawę z tego, że także przewlekły stres może mieć duży i negatywny wpływ na nasz kręgosłup. Według badań nawet 80 proc. dorosłych ludzi - cierpi z jego powodu na pewnym etapie życia.
Stres i zdenerwowanie towarzyszą nam każdego dnia - mówimy wtedy, że odczuwamy wyraźne napięcie. Jeżeli ten stan uda nam się pokonać i uspokoić emocje - to jest on czymś jak najbardziej naturalnym i niezbyt groźnym. Jednak przewlekły stres nie jest obojętny dla naszego zdrowia. Nie zawsze zdajemy sobie z tego sprawę i prawie nigdy nie łączymy go z bólem kręgosłupa.
Nadmierne, długotrwałe napięcie mięśni w okolicach szyi i pleców - może prowadzić do: przeciążeń i sztywności. Emocje, które w tym momencie odczuwamy - mają wpływ na zmianę stężenia kortyzolu, czyli związku nazywanego "hormonem stresu". To może prowadzić do stanu zapalnego w organizmie - także w obrębie pleców.
Z badań wynika, że osoby zmagające się z silnym, przedłużającym się stresem - częściej zmagają się z bólem krzyża. Zdenerwowanie może zmieniać sposób, w jaki oddychamy, a także pozycję naszego ciała - garbimy się i obciążamy plecy. Stres ma wpływ także na naczynia krwionośne, które zwężają się i zmniejszają przepływ krwi. Trudna, życiowa sytuacja - może też zwiększać naszą wrażliwość na ból.
Dolegliwości związane z kręgosłupem, wywołane stresem - charakteryzuje to, że przede wszystkim nie zauważamy innych objawów, takich jak choćby: drętwienie rąk i nóg, osłabienie czucia. To nie jest silny ból - najczęściej rozwija się powoli, pojawia się i znika, w zależności od natężenia emocji.
W przeciwieństwie do bólu spowodowanego innymi schorzeniami, w których ćwiczenia mogą zaostrzyć problem - tutaj aktywność fizyczna zwykle przynosi ulgę, zwłaszcza w połączeniu z technikami relaksacyjnymi. Warto też sięgnąć po leki przeciwbólowe, które zmniejszają stan zapalny oraz zadbać o dobry, długi sen.
Jeżeli zbyt długo nie radzimy sobie ze zdenerwowaniem - to musimy mieć świadomość tego, że ten stan działa destrukcyjnie na nasz organizm. Stres może wpływać choćby na naszą płodność czy odporność. Różnie też na niego reagujemy. Niektóre osoby zajadają stres, a to może prowadzić do wzrostu masy ciała i w konsekwencji, choćby do:
- cukrzycy,
- miażdżycy,
- nadciśnienia tętniczego,
- zawału serca,
- rozwoju nowotworów,
- stłuszczenia wątroby.
Inne osoby mogą reagować brakiem apetytu i bezsennością, co prowadzi do osłabienia, większej podatności na infekcje, a nawet depresji.
Przewlekły stres może powodować rozwój chorób układu krążenia, bo stały i ciągły wzrost częstości akcji i ciśnienia krwi serca oraz podwyższony poziom hormonów stresu - mogą przyczynić się do: nadciśnienia tętniczego, zawału serca lub udaru mózgu. To także ryzyko stanu zapalnego w tętnicach wieńcowych.
Według badań, około 20 proc. ludzi, którzy deklarują duże narażenie na stres - zgłasza bóle brzucha oraz zaburzenia rytmu wypróżnień. Stres może powodować dolegliwości jelitowe, biegunki i wymioty, niekorzystnie wpływać na trawienie oraz wchłanianie składników odżywczych.