W cyklu Twoje Niesamowite Miejsce w Faktach RMF FM gościmy w Klinice Okulistyki Ogólnej z Pododdziałem Okulistyki Dziecięcej Katedry Okulistyki - Szpitala Klinicznego nr. 1 Uniwersytetu Medycznego w Lublinie. Będziecie mieli okazję zajrzeć w miejsca, do których mają dostęp nieliczni, zobaczyć sprzęt okulistyczny i dowiedzieć się, do czego służy.
Lubelska klinika pod kierunkiem profesora Roberta Rejdaka jest jedną z najnowocześniejszych w Europie. Jako jedyna w Polsce jest częścią ESASO- Europejskiej Szkoły Zaawansowanych Studiów Okulistycznych z siedzibą w szwajcarskim Lugano.
Największym problemem okulistyki jest zaćma. W Lublinie operuje się ją w tzw. systemie jednodniowym. Po zakwalifikowaniu do zabiegu pacjent zgłasza się rano do kliniki. Sam zabieg trwa kilkanaście minut. Tego samego dnia wychodzi do domu. Dzięki najnowocześniejszej technice każdy z pacjentów ma idealnie dobrane soczewki.
Aparat IAL Master pozwala na badanie biometrii w oparciu o metody optyczne. Światło lasera mierzy długość gałki ocznej z dokładnością do 0,01 mm - tłumaczy dr Tomasz Chorągiewicz z lubelskiej Kliniki Okulistyki. Urządzenie pozwala przeanalizować anatomiczne cechy gałki ocznej i na ich podstawie dobrać moc i rodzaj soczewki, którą należy wszczepić. Operacja zaćmy polega na usunięciu zmętniałej naturalnej soczewki i wszczepieniu sztucznej. Dlatego ważne jest, żeby odpowiednio ją dobrać. Na podstawie danych zmierzonych przez aparat algorytm matematyczny przetwarza dane i przelicza. Od razu wiadomo, jaki będzie efekt po operacji, jak ostro i z jakiej odległości będzie widział pacjent. Wszczepiamy soczewki do bliży lub do dali. Resztę korygujemy okularami. Wiele lat temu nie wszczepiano żadnych soczewek i trzeba było okulary rzędu 10 dioptrii. Później wszczepiano każdemu identyczne soczewki, co już było postępem - mówi dr Chorągiewicz. Teraz to wszystko jest zindywidualizowane, niemalże skrojone dla pacjenta. Są też już nowocześniejsze soczewki, np. toryczne do korekcji astygmatyzmu, czy multifokalne - pozwalające widzieć ostro z różnych odległości. Na szczęście mierzenie mocy soczewek wewnątrzgałkowych stało się już standardem - dodaje.
Standardem nie jest za to badanie ANGIO OCT. W Polsce jest tylko kilka aparatów do jego wykonywania i jest to absolutnie światowy top. Lubelska klinika jako jedyna w Polsce jest referencyjnym ośrodkiem szkolenia dla Europy w dziedzinie tego badania. Jest ono rewolucją w okulistyce.
W ciągu kilkudziesięciu sekund lekarze mogą w bezinwazyjny sposób rozpoznać, z jaką chorobą siatkówki mają do czynienia u pacjenta. Na monitorze komputera widać strukturę siatkówki, warstwy, grubość i wszelkie patologiczne zmiany pod siatkówką. Co unikalne - również naczynia krwionośne w oku - tłumaczy dr Anna Woźniak, adiunkt Kliniki Okulistyki. Dzięki odpowiedniej długości fali świetlnej, całkowicie bezinwazyjnie i - co najważniejsze - bez podawania pacjentowi kontrastu, który obciążał... A i tak badania jeszcze powszechnie stosowane nie są w stanie zobaczyć tego, co Angio OCT. Okuliści są w stanie zauważyć mikrokrążenie w siatkówce, choriokapilarach oraz w naczyniówce - mówi dr Woźniak.
(Operację przeprowadza prof. Robert Rejdak)
U pacjenta, któremu zatkało się naczynie tętnicze jesteśmy w stanie zobaczyć dokładnie to jedno, jedyne naczynie. Pacjent nie czuje tego, co się dzieje. W ciągu kilkunastu sekund. Badanie daje wskazówki, żeby szukać dalej w organizmie - już przez innych specjalistów - pod kątem zakrzepów, czy ryzyka udaru. Przy okazji badania może też zobaczyć, czy nie ma na przykład zmian cukrzycowych na dnie oka, a nawet predyspozycji do nadciśnienia tętniczego - dodaje adiunkt Woźniak.
Okuliści są w stanie od razu rozpoznać, z jaką chorobą siatkówki mają do czynienia i określić, jaką terapię należy wdrożyć: zabieg operacyjny, zastrzyk do wnętrza gałki czy terapię laserową. Wiele zmian widać znacznie wcześniej, niż są odczuwalne przez pacjenta.
Sercem kliniki jest blok operacyjny. Tutaj okuliści również mają do dyspozycji sprzęt światowej klasy.
Mikroskop operacyjny to oczy chirurga. Daje możliwość widzenia pola operacyjnego praktycznie z dowolnym powiększeniem, nawet 24-krotnym. Zapewnia komfort i precyzję pracy - mówi prof. Robert Rejdak, szef kliniki. Co ważne - wyposażony jest w tor wizyjny. Całość operacji można oglądać równocześnie na ekranie monitora. To ważne, bo przecież szkolimy młodych lekarzy. Ponadto każdy zabieg można nagrać i dzięki temu dokładnie przeanalizować krok po kroku. Jest to nieoceniony materiał - dodaje profesor. Mikroskop wykorzystywany jest do operacji zaćmy, witrektomii, i we wszystkich pozostałych procedurach wewnątrz i na zewnątrz gałki ocznej.
Powodem do dumy jest również aparat do witrektomii. Wygląda jak robot, do którego można podłączyć wszelkiego rodzaju narzędzia operacyjne. Nóż tnąco-aspirujący, ultra dźwięki, laser, - wszystko to, czego chirurg może potrzebować w trakcie zabiegu - mówi prof. Robert Rejdak.
Myć ręce. To nie żart. Nikt już w nowoczesnej klinice nie używa szczotek do mycia rąk, ale specjalnych detergentów. Ręce myte są według instrukcji i schematu. Jest to tak ważny element szkolenia, że można dostać dwóję. To nie żart - mówi prof. Rejdak. Wielu świetnie operujących chirurgów oblewało egzamin na myciu rąk. Bo ta - wydawałoby się - prosta czynność to bezpieczeństwo pacjenta na stole operacyjnym. To się nigdy nie zmieni, nawet jeśli techniki operacyjne staną się jeszcze bardziej zaawansowane - dodaje profesor.
(ak)