To choroba, która na początku przypomina grypę. Potem objawia się charakterystyczną wysypką. Chodzi o odrę, z którą w Europie zmagają się już dziesiątki tysięcy osób. Gwałtownie wzrosła między innymi liczba zachorowań we Włoszech, Francji, Rosji i na Ukrainie. W Polsce - według danych Państwowego Zakładu Higieny Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - od stycznia na tę niebezpieczną chorobę zakaźną zachorowało 116 osób. To aż trzy razy więcej osób niż przed rokiem.

Zdjęcie ilustracyjne /Dino Stanin /PAP/PIXSELL

Typowe objawy odry to wysoka gorączka z dreszczami, nadwrażliwość na światło i silny kaszel, a w kolejnym etapie - wysypka, głównie na szyi, twarzy, tułowiu i rękach. Profilaktyka przeciwko tej chorobie polega na szczepieniu. Pierwsza szczepionka podawana jest zwykle w 13. miesiącu życia. Druga, gdy dziecko ma 10 lat. 

Przeciwko odrze szczepimy się w ramach programu szczepień obowiązkowych. Fatalne jest to, że tysiące polskich rodzin odmówiły szczepień obowiązkowych swoich dzieci. Przez to rośnie ryzyko zachorowania przez inne osoby - podkreśla pulmonolog profesor Adam Antczak.

Odra należy do tak zwanych chorób zakaźnych wieku dziecięcego o wysokim stopniu zaraźliwości. Podatność na zachorowanie wynosi prawie 97 procent. Dzięki szczepieniom na dużą skalę epidemiolodzy zaobserwowali wyraźne zmniejszenie liczby zachorowań. 

Największy problem jest na Ukrainie

Jak podaje Światowa Organizacja Zdrowia (WHO), w pierwszej połowie tego roku odnotowano ponad 41 tysięcy przypadków choroby wśród dzieci i dorosłych. W całym roku 2017 WHO zanotowała w regionie europejskim niecałe 24 tysiące zachorowań. W 2016 roku zaledwie nieco ponad 5 tysięcy. Odnotowujemy dramatyczny wzrost liczby zachorowań - komentowała pod koniec sierpnia Zsuzsanna Jakab, dyrektorka europejskiego oddziału WHO. Jakab wezwała kraje w regionie do podjęcia działań zapobiegawczych. Dobre zdrowie dla wszystkich zaczyna się od szczepień - podkreśliła.

Ponad połowę wszystkich tegorocznych przypadków zachorowania na odrę (23 tysiące) odnotowano na Ukrainie, gdzie z powodu trwającego konfliktu zbrojnego załamał się system rutynowych szczepień i nadzoru epidemiologicznego. Ale także we Francji, Gruzji, Grecji, Włoszech, Rosji i Serbii zanotowano ponad tysiąc zarażeń - wynika z raportu WHO.

"Polsce nie grozi epidemia"

W tym roku przypadków odry jest u nas więcej, ale podkreślmy, że są to przypadki zawleczone z zagranicy. O nawrocie odry u nas nie ma mowy. Natomiast Europa w wielu krajach ma niepokojącą sytuację. Należy podkreślić, że warto szczepić się przeciwko odrze. Powinni to robić także goście, którzy przyjeżdżają do nas zza granicy - dodaje profesor Andrzej Zieliński. 

Do zakażenia odrą dochodzi drogą kropelkową. Wirus odry dostaje się do organizmu przez jamę nosowo-gardłową i powoduje zakażenie nabłonka oddechowego. Typowe objawy to - poza wysoką gorączką z dreszczami i wysypką - zaczerwienienie twarzy, nadwrażliwość na światło, przekrwienie i łzawienie oczu, a także kaszel. Charakterystyczna dla odry wysypka wygląda jak bladoczerwone grudki i plamki, które szybko się powiększają i przybierają ciemnoczerwoną barwę. 

W przypadku odry bardzo groźne są także powikłania. Wśród małych dzieci najczęstszym powikłaniem są zapalenie ucha środkowego, problemy jelitowe z biegunką, a nawet zapalenie płuc, które wymaga leczenia szpitalnego.

(ag)