Przeciwko grypie nie trzeba się szczepić już we wrześniu. Najlepiej to zrobić w okresie od października do stycznia - twierdzą lekarze.
Szczepionki przeciwko grypie sezonowej 2023/2024 są już dostępne w aptekach. Już można się zatem zaszczepić i wiele osób chce to zrobić z początkiem kolejnego sezonu grypowego, najlepiej we wrześniu.
Jak podkreślają lekarze, nie jest to jednak dobry pomysł. Najlepiej to zrobić w okresie od października do stycznia.
Dość powszechne jest przekonanie, że należy się szczepić przeciwko grypie jak najwcześniej - przyznaje prof. Adam Antczak, który jest przewodniczącym Rady Naukowej Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Chorób Infekcyjnych. Lepiej jednak - uważa - trochę jeszcze odczekać, do października, a nawet listopada.
Specjalista tłumaczy, że wynika to z faktu, iż odporność przeciwko grypie sezonowej uzyskana dzięki szczepionce nie utrzymuje się na tym samym poziomie. Maksymalny efekt osiągany jest po miesiącu od zaszczepienia, potem się on stopniowo wytraca. Stopniowo tracimy przeciwciała przeciwko wirusowi grypy, średnio o 10 proc. każdego miesiąca - zwraca uwagę.
Największą odporność uzyskuje się zatem przez pierwsze cztery miesiące po zaszczepieniu się przeciwko grypie. Tymczasem najwięcej zakażeń grypowych jest zwykle w lutym i marcu, a najwcześniej od grudnia lub stycznia, tak jak było poprzednim w sezonie 2022/2023.
Idealny okres na zaszczepienie się przeciwko grypie to październik i listopad, a także grudzień, a nawet styczeń - uważa prof. Antczak.
Jednak najważniejsze jest, żeby w ogóle zaszczepić się przeciwko grypie, na co wciąż decyduje się nieznaczna cześć Polaków. W minionym sezonie grypowym 2022/23 zaszczepiło się tylko 5 proc. populacji, a w czasie pandemii w sezonie 2021/22 - 7 proc. Polaków. To zdecydowanie za mało - zaznaczają eksperci. W wielu innych krajach szczepi się 40-60 proc. ludności.
Według Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-PZH od 1 września 2022 r. do 30 kwietnia 2023 r. Zarejestrowano w naszym kraju ponad 5,5 mln zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę. Ponad 32 tys. pacjentów wymagało hospitalizacji, a 120 najciężej chorych zmarło z powodu grypy.
W sezonie 2021/2022 było około 3 mln zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę.
Nie wiemy, jak będzie w obecnym sezonie grypowym 2023/2024 - przyznaje przewodniczący Rady Naukowej Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Chorób Infekcyjnych. W Australii i południowej półkuli ostatni sezon grypowy był podobny do zwykłych sezonów, być może u nas będzie podobnie.
Dr hab. n. med. Ernest Kuchar, członek zarządu Polskiego Towarzystwa Wakcynologii, kierownika Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego, przestrzega przed sugerowaniem się tym, jak było w ostatnim sezonie na półkuli południowej. U nas grypy może być dużo, mimo że w Australii było mniej - podkreśla.
Zdaniem specjalisty obojętnie, ile będzie zakażeń grypowych - zawsze najczęściej chorują dzieci, a u osób starszych choroba częściej ma cięższy przebieg. Choć można - jak zaznacza - zachorować w każdym wieku. Wskazują na to dane Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - PZH.
Dzieci są rezerwuarem wirusa grypy - ostrzega dr hab. Ernest Kuchar. Zdaniem ekspertów powinny być one szczepione w pierwszej kolejności, dzięki czemu można byłoby zmniejszyć ilość zakażeń wśród dorosłych, jak i seniorów. Osoby starsze powinny się szczepić, gdyż częściej dochodzi u nich do powikłań pogrypowych, szczególnie wtedy, gdy cierpią na choroby przewlekłe, takie jak cukrzyca i choroby układu krążenia.
Dzięki wprowadzonym od 1 września zmianom na liście leków bezpłatnych, szczepionki przeciwko grypie są bezpłatne dla dzieci do 18. roku życia, seniorów w wieku powyżej 65 lat oraz kobiet w ciąży. Wszyscy dorośli, w tym również pacjenci z gryp ryzyka, mogą natomiast skorzystać z 50 proc. odpłatności tych szczepień.