Rak piersi to najczęściej występujący u kobiet nowotwór złośliwy. Z danych Krajowego Rejestru Nowotworów wynika, że w Polsce co roku diagnozuje się go u ponad 17 tysięcy pań. Ponad 5 tysięcy pacjentek z tym rakiem umiera.

Badaj piersi do końca życia. Raz w miesiącu! (zdj.ilustracyjne) / Newscom /PAP/EPA

Kto najczęściej choruje na raka piersi?

Na raka piersi najczęściej chorują panie między 50. a 70. rokiem życia, ale w grupie młodszych kobiet liczba chorych drastycznie rośnie. Najmłodsze pacjentki mają nieco ponad 20 lat. Statystyki są bezlitosne, dlatego tak ważna jest profilaktyka, bo guzek wcześnie wykryty jest wyleczalny.

Samokontrola piersi już od podstawówki!

Samokontroli piersi powinno się uczyć dziewczynki już w podstawówce. To jest bardzo proste: ostatnia podpaska, koniec krwawienia, badamy piersi. Co miesiąc – mówi w rozmowie z RMF FM prof. Violetta Skrzypulec-Plinta, ginekolog, prorektor Śląskiego Uniwersytetu Medycznego. Choć akcji przypominających o profilaktyce raka piersi jest w Polsce dużo, to wciąż wiele pań się nie bada. Niektóre myślą, że problem ich nie dotyczy. Ostatnio zgłosiła się do mnie mama z 17-letnią córką. Pytam tę młodą kobietę, czy bada sobie piersi, a ona mówi, że w ogóle nie wie, jak się bada. Gdzie jest profilaktyka i gdzie jest nauka w szkole? To jest element edukacji zdrowotnej. Potem do gabinetu wchodzi mama, lat 55. Ona nie była u ginekologa 10 lat! - opowiada prof. Skrzypulec-Plinta.

Nie badają piersi, bo się boją!

Niektóre kobiety w ogóle nie badają piersi. Tłumaczą to strachem. To jest taki syndrom matki. Nie idę się badać, bo się boję, że znajdą u mnie nowotwór. A jak znajdą, to kto się zajmie dziećmi i mężem? Smutne, ale taka jest polska prawda – opowiada prof. Skrzypulec-Plinta. Samokontrola piersi to podstawa, a jeśli kobieta jest w grupie ryzyka - w rodzinie na raka piersi chorowała mama, babcia lub siostra - trzeba zastosować także diagnostykę obrazową.

Kiedy zrobić pierwsze USG piersi?

To zależy właśnie od tego, czy są czynniki ryzyka, czy były zaburzenia miesiączkowania, czy stosujemy hormony. To jest decyzja ginekologa lub lekarza rodzinnego. Jak kobieta kończy 48-50 lat powinna zrobić mammografię. Jedno jest uzupełnieniem drugiego. Nie jest tak, że robimy tylko mammografię albo tylko USG. Każde badanie ma trochę inny zasięg. Czyli gdy np. robimy mammografię i stosujemy hormonalną terapię zastępczą, to za rok obowiązkowo idziemy na USG – tłumaczy prof. Skrzypulec-Plinta

Styl życia a rak piersi

Oprócz czynników genetycznych na zachorowalność na nowotwór piersi wpływ ma także styl życia. Nieodpowiednia dieta, otyłość, brak ruchu i stres - to czynniki, które mogą spowodować choroby nowotworowe, również piersi. Tłustą dietę, opartą na fast foodach, na konserwantach, czy dużej ilości cukru trzeba eliminować - mówi prof. Skrzypulec-Plinta. Dodaje, że do zachorowania na raka piersi dochodzi często w wyniku splotu różnych czynników. To, że kobieta nigdy nie rodziła, nie karmiła piersią też ma wpływ - podkreśla ginekolog.

Rak piersi i mastektomia

Prof. Skrzypulec-Plinta jest zwolenniczką radykalnych rozwiązań, nawet profilaktycznej mastektomii, czyli usunięcia piersi. Jedna pierś to jest ten sam krwioobieg, co druga. Stoimy przed dylematem: usuwać czy nie? Jeżeli umiera babcia, siostra babci i jeszcze kuzynka, to jakie dajemy gwarancje pacjentce, że za chwilę nie będzie raka w drugiej piersi? To są bardzo trudne decyzje. Sami lekarze mają dylematy. Ja ich mam coraz mniej – mówi profesor.

Nie wolno chować raka w szafie!

Październik jest miesiącem walki z rakiem piersi. Odbywa się wiele akcji przypominających o profilaktyce i badaniach. Kobiety z chorobą nowotworową opowiadają swoje historie i przestrzegają: ja zachorowałam, ale ty nie musisz. Kiedyś rak chowany był w szafie. Dzisiaj go pokazujemy, bo jest szansa, że się go wykryje i wyleczy. Nigdy dość profilaktyki - mówi prof. Skrzypulec-Plinta.

(rs)