5 maja przypada Światowy Dzień Astmy. Kaszel i duszności wybudzają nas w nocy, brakuje nam tchu, kiedy wychodzimy na trzecie lub czwarte piętro, a wcześniej te czynności wykonywaliśmy bez problemu - jeśli pojawiają się takie objawy, należy podejrzewać astmę i koniecznie skonsultować się z pulmonologiem albo alergologiem. O tym, jak leczyć astmę i jak często wyjeżdżać "za miasto" - mówi prof. Ewa Czarnobilska kierująca Centrum Alergologii Klinicznej i Środowiskowej Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie.
W związku z obowiązującymi wciąż obostrzeniami i wydłużonym czasem oczekiwania na wizytę u lekarza alergolodzy podkreślają, jak ważna jest samoobserwacja. Warto kupić sobie takie bardzo proste urządzenie, pikflometr i tym urządzeniem zbadać swoją pojemność płuc, zdolność do nabierania powietrza i wydechu tego powietrza. W momencie, kiedy mamy uczucie duszności, warto sobie wykonać głęboki wdech, a następnie mocny wydech do pikflometru i sprawdzić, czy nie jest związany ze zwężeniem naszych oskrzeli. Pojawiają się też często świsty, które sami pacjenci słyszą, odczuwają. I to na pewno jest astma - mówi alergolog prof. Ewa Czarnobilska.
Wraz z leczeniem farmakologicznym, równolegle powinniśmy prowadzić leczenie klimatyczne. Bardzo ważne jest, żebyśmy ograniczyli ekspozycję na zanieczyszczone powietrze, które również jest czynnikiem ryzyka rozwoju astmy. Dobrze byłoby, żeby zainwestować w oczyszczacze powietrza w naszych mieszkaniach, a równocześnie jeśli jest to możliwe, wyjeżdżać wysoko w góry lub nad morze. Zalecana jest też subterraneoterapia, czyli leczenie klimatyczne w kopalni soli, które daje bardzo dobre efekty - zaznacza ekspert.
Zarówno bierne palenie papierosów, jak i aktywne palenie papierosów może być czynnikiem, który doprowadzi do rozwoju astmy oskrzelowej, szczególnie u dzieci. Zgłaszają się do mnie do poradni, zaniepokojone mamy, które obserwują u dziecka świszczący oddech nasilający się szczególnie w nocy, przewlekły kaszel bez gorączki. Tymczasem w rodzinie nie ma alergii wrodzonej, atopowej. A u dziecka wykonane testy w kierunku alergii są ujemne. Wówczas okazuje się, że jedynym czynnikiem, który spowodował rozwój astmy tego maleństwa, jest palenie papierosów przez babcie, dziadka, przez tatusia i to bierne palenie papierosów - co zostało udowodnione w wielu badaniach - może być przyczyną rozwoju astmy - podkreśla prof. Czarnobilska.
POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY EWY KWAŚNY Z ALERGOLOGIEM PROFESOR EWĄ CZARNOBILSKĄ
Nie zawsze możemy spędzać weekendy blisko natury. Mieszkając w centrum dużego miasta jesteśmy "skazani" na gorszej jakości powietrze. Eksperci zaznaczają więc, aby zwłaszcza astmatycy sprawdzali i monitorowali jakość powietrza w aplikacjach. Mamy dni, kiedy aplikacja podświetla się na zielono, wtedy dużo spacerujmy, biegajmy, możemy uprawiać sport, jeździć na rowerze. Szukajmy takich miejsc z dala od centrum miasta, gdzie możemy aktywnie spędzić czas - nie zakładając maseczki - zachęca prof. Czarnoilska.
Kalendarz będzie miał wpływ na to, jak czuje się osoba chorująca na astmę. Jeśli to jest astma alergiczna, atopowa i pacjent jest uczulony na pyłek roślin, to na pewno ta pora wiosenna i letnia jest dla niego trudniejsza. Jeśli pacjent jest uczulony na alergeny całoroczne lub na alergeny odzwierzęce (kota, psa) to wtedy okres jesienno-zimowy jest gorszy. Prawie połowa pacjentów to osoby, które nie mają alergii wrodzonej, nie są uczuleni na żadne alergeny naturalne i mają objawy astmy. To może być astma związana z zanieczyszczeniem środowiska, z pyłem zawieszonym. I oczywiście wtedy gorzej się czują w te dni, kiedy mamy większe zanieczyszczenie, również latem, jeśli mieszkamy w pobliżu głównych traktów komunikacyjnych, w odległości poniżej 300 m. W czasopiśmie Światowej Organizacji Alergii (World Allergy Organization Journal) ukazały się publikacje, w których eksperci zalecają, żeby pacjenci z alergicznym nieżytem nosa lub astmą oskrzelową jednak mieszkali w odległości co najmniej pół kilometra od głównych traktów komunikacyjnych - tłumaczy prof. Czarnobilska.
Astmatyków w Polsce przybywa. Obecnie około 6% populacji cierpi na astmę oskrzelową, ale - jak pokazują badania - ponad 50%, a nawet do 70% astmy nie jest jeszcze rozpoznanej. Wiąże się to z tym, że jest to astma nabyta związana z zanieczyszczeniem środowiska czy infekcjami dróg oddechowych, wobec tego nikt nie podejrzewa u siebie astmy, skoro do tej pory nie miał alergii. Pamiętajmy, że nie każda astma wynika z alergii - podkreśla prof. Czarnobilska.
Jak mówi prof. Czarnobilska, okazuje się, że astmatycy lżej przechodzą infekcję SARS-CoV-2, ale pod warunkiem, że astma jest kontrolowana i dobrze leczona. Wówczas rzadziej ulegają infekcji koronawirusowej, a jeżeli już mają infekcje, to przebieg choroby jest lekki, niewymagający hospitalizacji, w tym tlenoterapii.