Doskonale pamiętamy ją z dzieciństwa. Leczyła pozdzierane kolana i "podwórkowe" rany. Choć uznawana jest za pospolity chwast, wykazuje szereg właściwości leczniczych. Z powodzeniem można wykorzystać jej walory również w kuchni. I to ma być niby zwyczajna babka?
W starożytności babka zwyczajna była stosowana w przypadku ukąszeń przez węże i skorpiony. Dziś, głównie jej napary, stosowane są w zielarstwie jako remedium na trudno gojące się rany. I to z tym się przede wszystkim nam kojarzy, z przyspieszaniem regeneracji nawet trudno gojących się ran. Ale to nie jest jeszcze koniec jej możliwości.
Babka może okazać się szczególnie przydatna latem, gdy dokuczają nam uciążliwe ukąszenia owadów lub gdy słońce nas poparzy. Wyciśnięty ze zgniecionych liści sok, złagodzi przykre objawy.
Babce zwyczajnej przypisuje się również właściwości wykrztuśne i przeciwzapalne. Te ostatnie stały się tematem badań, wykazujących, że babka zwyczajna może przyczynić się do zmniejszenia stanów zapalnych, a to za sprawą kilku związków: flawonoidów, glikozydów i garbników. Profilaktyczne picie naparów z babki zwyczajnej, czy jedzenie jej w formie sałatki, może również poprawić funkcjonowanie naszego układu trawiennego.
Dodatkowo babka zwyczajna jest cennym źródłem witamin A, C, K, a także cynku i potasu.
Jednak warto ją traktować nie tylko jako składnik naturalnej apteczki, ale również jako środek kosmetyczny. Głównie ze względu na znajdujący się w niej związek zwany alantoiną. To dzięki niej babka zwyczajna wykazuje właściwości ściągające i łagodzące. Można ją zatem stosować jako preparat łagodzący podrażnienia cery lub nawilżający skórę.
Wiosną, kiedy liście babki zwyczajnej są delikatne, można wykorzystywać je do sałatek lub zielonych koktajli. Babka wspomoże detoksykację oraz złagodzi - jeśli istnieją - stany zapalne. Na szczęście - mimo że z czasem jej liście twardnieją - wciąż może być uzdrawiającym dodatkiem w kuchni. Okazuje się bowiem, że zebraną latem babkę można z powodzeniem dusić na maśle i podawać z solą, jako sałatkę na ciepło, gotować lub dodawać do zup, jako alternatywę dla szpinaku czy jarmużu.
A co jesienią i zimą? Warto pomyśleć o zapasach i wzbogacenie naszej spiżarni o suszone liście babki zwyczajnej.