Dopiero za dwa lata uzyskamy zbiorową odporność na koronawirusa, przy dotychczasowym tempie szczepień - ostrzegają w rozmowie z RMF FM immunolodzy. Jak dotąd, przez ostatnie dwa i pół tygodnia, w naszym kraju preparat dostało ponad trzysta tysięcy osób.

Immunolog doktor Paweł Grzesiowski wskazuje, że w najbardziej optymistycznym wariancie obecnie w Polsce odpornych na koronawirusa jest 7 milionów osób. Poza zaszczepionymi, to także pacjenci, którzy przeszli COVID-19, nawet bezobjawowo. To oznacza, że aby uzyskać odporność zbiorową, należałoby zaszczepić jeszcze ponad 20 milionów Polaków.

Należy zwiększyć tempo szczepień. Mam nadzieję, że tak stanie się po 25 stycznia - przekonuje doktor Paweł Grzesiowski. 

Powinny działać centra szczepień, czyli mega-punkty z dziesięcioma zespołami szczepiącymi, przez 12 godzin na dobę, siedem dni w tygodniu. Nie chodzi o koordynację, ale o miejsce, gdzie można po prostu zgłosić się na szczepienie ze skierowaniem, bez czekania, tak jak dzieje się to teraz, nawet 10 dni. To dałoby większą wydolność i większą liczbę zaszczepionych osób. Kolejny problem to dostawy szczepionek tylko raz w tygodniu. Nie mogę zamówić preparatu w środę, aby przyszła w czwartek, tak abym ja mógł korzystać z niej do wtorku. Kolejny problem to zbyt niska wycena pacjenta zaszczepionego: 70 złotych to nie jest zachęcająca stawka, jeżeli zespół szczepienny to lekarz, pielęgniarka i rejestratorka - wymienia immunolog.

Odporność populacyjna do końca wakacji?

Nasz dziennikarz pytał ministra zdrowia o to, kiedy będziemy mieć szanse na odporność zbiorową. Adam Niedzielski na wtorkowej konferencji prasowej deklarował, że tempo szczepień wzrośnie. Realnym jest żebyśmy do końca wakacji zaszczepili większość chętnych i uzyskali pewną odporność populacyjną - zapowiada minister zdrowia.

 

Opracowanie: