Ubieranie się na cebulkę i zadbanie o odpowiednią temperaturę wokół nas. W ten sposób - według ekspertów- możemy zmniejszyć ryzyko przeziębienia i grypy. Liczba chorujących rośnie. Tylko w ostatnim tygodniu z objawami grypy i chorób grypopodobnych do lekarzy w całej Polsce zgłosiło się ponad 129 tysięcy osób - wynika z danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego. Zdaniem lekarzy, najczęstszy błąd, jaki popełniamy, gdy dopada nas infekcja wirusowa, to przychodzenie z chorobą do pracy.

Mamy dla was trzy konkretne podpowiedzi, co możemy zrobić, żeby zmniejszyć ryzyko choroby. Lekarze podkreślają, że warto o to zadbać zwłaszcza teraz, gdy w czasie długiego weekendu zmieniamy rytm funkcjonowania. To naraża nas na infekcję.

Co możemy zrobić, żeby zmniejszyć ryzyko listopadowego przeziębienia?

1. Dbajmy o dobrą drożność nosa

Lekarze radzą, żeby o tej porze roku szczególnie dbać o dobrą drożność nosa. Jeśli mamy regularne infekcje kataralne, warto zgłosić się do specjalisty i sprawdzić, czy nie mamy skrzywionej przegrody albo przerostu nosowych małżowin. Te struktury blokują właściwe funkcjonowanie nosa, czyli nawilżanie i ogrzewanie, oczyszczanie powietrza wdychanego z bakterii, wirusów i smogu. To chroni nasze gardło, krtań i oskrzela - podkreśla laryngolog doktor Agnieszka Dmowska.

2. Ubierajmy się na cebulkę

Specjaliści przekonują, że powinniśmy być przygotowani na zmiany pogody, także jeśli chodzi o nasz strój. Jak na tę porę roku, jest bardzo ciepło, ale czasami wieczory, a zwłaszcza poranki, gdy jesteśmy zziębnięci, niewyspani po nocy i wchodzimy w zimne powietrze, to nasz układ odpornościowy nie jest gotowy i bakterie oraz wirusy nas atakują. Dlatego warto ubierać się na cebulkę: założyć więcej warstw, a gdy zrobi się cieplej, zdjąć kurtkę albo polar - dodaje doktor Agnieszka Dmowska.

3. Nie przesadzajmy z ciepłem

Lekarze podkreślają, że groźne dla naszego organizmu jest jego przegrzanie. Warto nawilżać pomieszczenia, w których funkcjonujemy, naszą sypialnię. Właściwa wilgotność powietrza warunkuje odpowiednie funkcjonowanie aparatu śluzowo-rzęskowego, który znajduje się w drogach oddechowych. To mechanizm obronny, który wzmacnia nasz organizm w obronie przed drobnoustrojami - przekonuje w rozmowie z RMF FM laryngolog. 

Według lekarzy okolice 20 stopni Celsjusza to temperatura optymalna. Każdy organizm jest inny. Osoby bardzo szczupłe zazwyczaj wolą cieplejsze pomieszczenia, bo kończyny dolne czy ręce im marzną. Jest to bardzo indywidualna sprawa i powinno być dostosowane do każdego z nas - dodaje.

Opracowanie: