„Zażywamy tabletki od bólu głowy, a najczęstszą przyczyną bólu jest wysokie ciśnienie” - alarmuje dr Tadeusz Zębik, ordynator oddziału kardiologicznego Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach. Tymczasem nadciśnienie tętnicze to jedna z najpowszechniej występujących chorób na świecie. Szacuje się, że w Polsce z tym schorzeniem zmaga się nawet 12 mln osób.
Ludzie latami biorą leki przeciwbólowe, a nie wpadną na to, że trzeba zmierzyć im ciśnienie. Często po włączeniu odpowiedniej terapii te bóle znikają - podkreślił PAP dr Tadeusz Zębik. To wydaje się taka prosta i łatwa rzecz, a jest bagatelizowana przez pacjentów - dodał.
Ocenił, że w Polsce jest około 30 proc. osób z nadciśnieniem tętniczym. Czyli mamy wielomilionową rzeszę pacjentów i z tego około 40 proc. nie wie, że to nadciśnienie ma. To jest czynnik, który powoli uszkadza nasze naczynia i powoduje w obserwacji odległej wiele powikłań, łącznie z udarami mózgu, zawałami serca czy innymi powikłaniami obwodowymi - wyjaśnił kardiolog ze Szpitala Miejskiego nr 4 w Gliwicach.
Według lekarza, nadciśnienie jest najważniejszym czynnikiem, które jeśli będzie leczone i kontrolowane, to pomoże zapobiec wielu powikłaniom w przyszłości.
Czynnikami sprzyjającymi rozwinięciu się wysokiego ciśnienia są m.in.
- predyspozycje genetyczne,
- nadużywanie soli czy alkoholu,
- palenie papierosów,
- siedzący tryb życia.
Jednym z czynników jest także otyłość. Jest ona, jak podkreślił specjalista, ogromnym problemem wśród młodzieży. Powinniśmy leczyć ją od najmłodszych lat i pilnować wagi w przyszłości - zaapelował doktor Zębik.
Bagatelizowanie objawów nadciśnienia może doprowadzić do ciężkich powikłań, a nawet do śmierci. Dlatego istotna jest profilaktyka i regularnie mierzenie ciśnienia, aby jak najszybciej rozpoznać chorobę.
Nadciśnienie tętnicze można leczyć niefarmakologicznie. Wtedy należy zacząć od zmiany trybu życia oraz niektórych nawyków. W przypadku braku poprawy zdrowa, lekarz może zastosować leczenie farmakologiczne przepisując odpowiednie leki obniżające ciśnienie tętnicze.