W tym tygodniu w cyklu „Twoje Zdrowie” odwiedzamy poradnię leczenia bólu w Szpitalu Uniwersyteckim. Rocznie przyjmowanych jest tam kilkadziesiąt tysięcy pacjentów. Coraz więcej z nich to młodzi ludzie, którzy przeszli zakażanie koronawrisuem.
Stosujemy leczenie wielokierunkowe, stosujemy farmakoterapię, metody anestezjologiczne czy neuromodulacyjne np. akupunkturę czy np. termolezję rożnych struktur układu nerwowego, mamy też możliwości przeprowadzenia badania psychologicznego u naszych pacjentów. Możemy również wykonywać zabiegi fizjoterapeutyczne - mówi dr Magdalena Kocot - Kępska - anestezjolog pracująca w Poradni Leczenia Bólu krakowskiego Szpitala Uniwersyteckiego oraz prezes Polskiego Towarzystwa Badania Bólu.
Na odczuwanie bólu wpływa nasze nastawienie, a także otoczenie.
W tej chwili coraz więcej widzimy pacjentów, którzy są po przebytej infekcji wirusowej czyli np. Covid-19. Jest to ból pochodzenia, którego nie jesteśmy w stanie wytłumaczyć jasno i prosto. My nie wiemy, dlaczego tak się dzieje, nie wiemy dlaczego wirus, który był w naszym organizmie zostawia takie szkody w układzie nerwowym. Rzeczywiście tych pacjentów jest coraz więcej, trudno ich się leczy, nie ma leczenia przyczynowego - jest tylko leczenie objawowe. Bolą ich przede wszystkim mięśnie, boli głowa, stawy, są bóle neuropatyczne i do tego dochodzi przewlekłe zmęczenie. To jest ogromny problem i to są głównie młodzi ludzie - zaznacza dr Kocot - Kępska.
Eksperci zauważają też, że na przestrzeni lat przybywa pacjentów z bólem nocyplastycznym - to ból, który umiejscawia się w głowie. Nie jest to ból psychogenny. To nowy rodzaj bólu - ten, który umiejscawia się w naszej głowie, który sprawia, że neurony w naszym mózgu inaczej pracują i inaczej obrabiają wszystkie bodźce płynące z obwodu - tłumaczy specjalistka.