Moda na tzw. super-żywność (superfoods) zatacza coraz szersze kręgi w Polsce i na świecie. W efekcie, wcześniej mało znane produkty spożywcze, takie jak chlorella, zielony jęczmień czy spirulina stały się dostępne w niemal każdym supermarkecie czy drogerii.

Ale poza tego typu "niszowymi" nowinkami do grupy superfoods można śmiało zaliczyć także wiele innych, dobrze już znanych i powszechnie stosowanych produktów, takich jak np. mieszanka przyprawowa curry (dodawana głównie do potraw z drobiu, wieprzowiny i baraniny oraz warzyw, ryżu i sosów).

Co sprawia, że curry jest tak dobre dla zdrowia?

Odpowiedź na to pytanie nie jest prosta, bo curry zawiera w sobie całą gamę cenionych zarówno przez dietetyków jak i lekarzy składników, wśród których są m.in. kurkuma, czosnek, kmin rzymski, cynamon, chili i imbir.

Ale to właśnie ten pierwszy składnik, od którego zresztą pochodzi nazwa curry wydaje się być w tym zacnym towarzystwie największą gwiazdą.

Kurkuma to sproszkowane kłącze rośliny o nazwie ostryż długi, zwanej też ostryżem indyjskim.

Jej najcenniejszym składnikiem jest kurkumina (diferuloilometan), która jest naturalnym związkiem polifenolowym, wykazującym liczne właściwości prozdrowotne.

Jest ona związkiem o działaniu antyoksydacyjnym, a także przeciwzapalnym, przeciwnowotworowym i immunomodulującym - wylicza prof. Iwona Wawer.

Niestety, jest też jeden minus. Kurkumina słabo się wchłania z układu pokarmowego. Aby skorzystać z jej prozdrowotnych właściwości trzeba więc spożywać curry możliwie jak najczęściej.

Z uwagi na to ograniczenie w suplementach diety zawierających kurkuminę stosuje się spore jej dawki - najczęściej 500 mg na kapsułkę (zalecane spożycie na poziomie 1-2 g dziennie).

(ag)