Raport GIS po kontroli basenów. Co ustalili eksperci?

Najczęstszy problem to zanieczyszczenie tak zwanymi THM-ami. Baseny są czyszczone, a w momencie, w którym związki organiczne łączą się z chlorem, powstają szkodliwe substancje nazywane THM-ami. Mogą one wywołać alergie, stany zapalne skóry - podkreśla Anna Dela z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego. Każdy może zapytać w recepcji basenu o najnowsze wyniki badań wody. Radziłbym, żeby zwracać uwagę na zapach. Jeżeli czujemy zapach chloru, to znaczy, że coś jest nie tak. Dobra technologia jest bezzapachowa - mówi w rozmowie z reporterem RMF FM Jerzy Warchoł, dyrektor jednego z podwarszawskich basenów, który pozytywnie przeszedł kontrolę. 

Główny Inspektorat Sanitarny pozytywnie ocenił większość basenów publicznych - przyznają eksperci. Tłumaczyli to tym, że rozporządzenie z 2015 r. zaostrza normy jakości wody w pływalniach.

Z przedstawionego raportu "Jakość wody w pływalniach" wynika, że w latach 2017-2018 spośród skontrolowanych obiektów ocenę pozytywną uzyskało 1087 pływalni, co oznacza, że jakość wody w nich odpowiadała stawianym wymaganiom. Jeśli chodzi o pozostałe badane pływalnie, to 349 uzyskało warunkową ocenę pozytywną, która sugeruje, że przekroczenie wymaganych parametrów wody było w nich jedynie incydentalne. 82 baseny otrzymały ocenę negatywną związaną z przekroczeniem wymagań mikrobiologicznych. 

Anna Dela, pełnomocnik dyrektora do spraw Badań i Rozwoju Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-PZH w Warszawie, przypomina, że od listopada 2015 roku obowiązuje nowe rozporządzenie ministra zdrowia zwiększające wymogi dotyczące jakości wody w basenach publicznych. W jego opracowaniu uczestniczył NIZP-PZH i miało ono przyczynić się zmniejszenia szkodliwych czynników, na jakie mogą być narażeni użytkownicy basenów publicznych, w tym szczególnie dzieci.