Mimo, że sformułowanie "medycyna nuklearna" brzmi nieco groźnie, to badania wykorzystujące izotopy promieniotwórcze są bezpieczne. "Dzięki nim możemy nie tylko zobaczyć obraz danego narządu, ale też poznać jego funkcje i czynności" - mówi dr Aleksander Kieroński, kierownik Zakładu Medycyny Nuklearnej w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Olsztynie. Mówimy o tym w cyklu "Twoje Zdrowie w Faktach RMF FM".
Medycyna nuklearna zajmuje się wszystkim tym, gdzie wykorzystywane jest promieniowanie w służbie pacjenta. Nie chodzi tu jednak o takie promieniowanie, które większość z państwa zna z lampy rentgenowskiej, tomografii, tylko takie, które możemy podać pacjentowi w innej formie - promieniowanie w strzykawce, tabletce, czy w jakimś płynie. Dzięki temu, że trafi to do organizmu jesteśmy w stanie wyśledzić, w którym miejscu to się znajdzie, zobaczyć w jakie mechanizmy zostało to wpuszczone, zobaczyć proces, a czasem selektywnie coś wyleczyć, zmniejszyć - mówi dr n. med. Aleksander Kieroński. Takie badanie nazywa się scyntygrafią.
Medycyna nuklearna (poza chirurgią) oferuje skuteczną możliwość diagnostyki i leczenia chorób tarczycy - raka i nadczynności tarczycy. Wykorzystujemy proste obserwacje, że tarczyca pracuje pochłaniając jod selektywnie. Gdy zamiast zwykłego jodu podstawimy jod promieniotwórczy organizm selektywnie wbuduje ten jod tylko w tarczycę i dzięki temu możemy ją zmniejszyć i przeprowadzić z nadczynności w eutyreozę, czyli w prawidłowy stan. Albo w przypadku onkologicznym - po usunięciu takiejtarczycy - jesteśmy w stanie wyszukać wszystkie te komórki, które chirurgom gdzieś umknęły albo są przerzutami i je usunąć - mówi dr Kieroński.
Wraz z rozwojem fizyki, chemii oraz biologii - pojawiło się więcej substancji, które obrazują inne procesy albo inne choroby. Dzięki medycynie nuklearnej możliwe jest leczenie przerzutów do kości, można diagnozować funkcje nerek, funkcję serca. Przewagą nad klasycznymi obrazami radiologicznymi jest fakt, że oprócz obrazu lekarze mogą zbadać również czynność danego narządu, jego metabolikę.
Czy są jakieś przeciwwskazania do korzystania z medycyny nuklearnej? Bezwzględnie jest to ciąża i praktycznie na tym koniec. Praktycznie dla pacjenta w każdym wieku jesteśmy zaoferować naszą diagnostykę. W naszym zakładzie Badamy dzieci od kilkutygodniowych maluchów po seniorów zbliżających się do setki - dodaje lekarz.
A jak to wygląda w przypadku metod wykorzystujących promieniowanie rentgenowskie? W badaniach rentgenowskich czy tomografii komputerowej, to są wszystkie przeciwwskazania wynikające właśnie z ryzyka napromienienia, czyli też nie mogą z tego korzystać kobiety w ciąży. W przypadku rezonansu magnetycznego z kolei mamy do czynienia z silnym polem magnetycznym.
Czyli pacjenci z implantami metalowymi, z rozrusznikami serca starszego typu też nie powinni być umieszczani w tym polu, ponieważ może to spowodować komplikacje zdrowotne - mówi dr Patryk Jancewicz, kierownik Zakładu Radiologii i Diagnostyki Obrazowej w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Olsztynie.
W Polsce jest około dwustu aktywnych lekarzy medycyny nuklearnej. Jak tłumaczą eksperci część procedur, zwłaszcza onkologicznych praktycznie już nie może istnieć bez medycyny nuklearnej.
Dużo ostatnio mówi się o sztucznej inteligencji. Jej algorytmy również wykorzystywane są w diagnozowaniu pacjentów i pojawia się coraz więcej narzędzi opartych o AI.
Tak samo jak wszędzie dookoła słyszymy o technologiach sztucznej inteligencji, tak samo tutaj w medycynie w radiologii pojawiają się rozwiązania, które zaczynają opierać się także na sztucznej inteligencji, na wspomaganiu diagnostyki. Im szybciej przebiega rozwój techniczny w naszym otoczeniu, które obserwujemy korzystając chociażby z telefonów komórkowych, to analogicznie jest to również szybki rozwój technik obrazowych i radiologii. W niektórych aplikacjach, w niektórych działaniach diagnostycznych są już takie funkcje asystujące lekarzowi, gdzie rzeczywiście można przejrzeć znaczniki, które sugeruje algorytm sztucznej inteligencji, wskazujące na zmiany patologiczne lub podejrzane - dodaje dr Jancewicz.