Potwierdzono trzeci na świecie przypadek wyleczenia pacjenta z wirusem HIV, który jednocześnie chorował na nowotwór. Było to możliwe dzięki przeszczepowi komórek macierzystych – poinformowali lekarze ze Szpitala Uniwersyteckiego w Düsseldorfie.

53-letni mężczyzna chorował na białaczkę. W czasie przeszczepu szpiku kostnego, podano mu komórki macierzyste od innego dawcy, które były oporne na HIV. Jest on trzecią osobą, która żyje już bez tego wirusa.

Wszystko zaczęło się 2013 roku. "Zespół kierowany przez wirusologa Björna-Erika Jensena ze Szpitala Uniwersyteckiego w Düsseldorfie w Niemczech zniszczył nowotworowe komórki szpiku kostnego pacjenta i zastąpił je komórkami macierzystymi od dawcy" - czytamy w magazynie "Nature".

W następnych latach, lekarze pobierali od chorego próbki tkanek i krwi do badania, aż do momentu, gdy nie stwierdzono w jego organizmie wirusa HIV, mimo zaprzestania powszechnie stosowanej przez osoby zakażone - terapii ARV. 

Terapia nie dla każdego

Wprawdzie szanse na wyleczenie poprzez wymianę szpiku kostnego są bardzo duże to jednak obecnie taką procedurę można wprowadzić tylko u chorujących na nowotwór krwi.

Zastosowanie tej metody leczenia u nosicieli wirusa HIV, u których nie stwierdzono białaczki, mogłoby się wiązać z ryzykiem odrzucenia szpiku dawcy.

Dziś u zakażonych wirusem HIV stosuje się tzw. terapię antyretrowirusową (ARV). Ma ona na celu obniżenie zakaźności. Jej przerwanie może doprowadzić do ponownej replikacji i rozprzestrzeniania się wirusa w organizmie.