Najpierw teleporada, a potem ewentualna wizyta w przychodni. Taki sposób kontaktu z lekarzem zalecają w rozmowie z RMF FM specjaliści. Przed nami spodziewana kolejna fala pandemii koronawirusa, która może nałożyć się na szczyt zachorowań na grypę. Dlatego podpowiadamy, co robić w sytuacji, gdy pojawią się objawy infekcji.

Lekarz, z którym będziemy rozmawiać przez telefon, podejmie decyzję, czy niezbędna jest osobista wizyta w gabinecie - tłumaczy rzecznik Kolegium Lekarzy Rodzinnych doktor Michał Sutkowski. Teleporada może skończyć się klasyczną poradą, nie bójmy się tego, lekarze są do tego przygotowani. Bardzo ważne są testy w kierunku koronawirusa. To, że jesteśmy osobą zaszczepioną nie oznacza, że nie będziemy osobą zakażoną. Pamiętajmy o wszystkich zasadach sanitarnych wokół nas. Ograniczajmy kontakty z innymi, gdy mamy objawy infekcji - dodaje. 

Gdy pojawią się objawy choroby wirusowej, lekarze apelują, by ograniczać nie chodzić do pracy. Nawet przy lekkich objawach poprosić np. o możliwość pracy zdalnej.

Grypa i piąta fali pandemii. Niepokojące prognozy

Zapewne szczyt zachorowań na grypę nałoży się na piątą falę pandemii. Pandemia zmniejszyła ilość choroby przeziębieniowej i grypy, ale nie na tyle, by szczyt zachorowań nie był poważnym problemem w systemie ochrony zdrowia. Będziemy mieć dużo zakażeń mieszanych: grypa + Covid, choroba przeziębieniowa + Covid. Profil pacjentów dotyczy coraz młodszych osób, w średnim wieku - tłumaczy dr Sutkowski.

Zalecenia lekarzy warto wziąć pod uwagę tym bardziej, że liczba zakażeń wariantem Omikron koronawirusa ma - zdaniem epidemiologów - rosnąć z każdym kolejnym tygodniem. Już teraz mutacja Omikron odpowiada za 10 procent wszystkich zakażeń koronawirusem w Polsce. Tydzień temu było to około trzech procent.

80 tysięcy zakażeń koronawirusem dziennie na początku lutego. 140 tysięcy przypadków w połowie lutego. To pesymistyczny scenariusz kolejnej fali pandemii według modelu przygotowanego przez zespół covidowy Uniwersytetu Warszawskiego. Liczba zakażeń koronawirusem - według najnowszego modelu - będzie rosnąć nawet o 100 proc. co tydzień. Najbardziej szokująca jest prognozowana liczba zgonów. Ta - według prognoz - na początku marca może dziennie wynieść nawet 1,2 tys.

Pod koniec lutego w szpitalach może być potrzebnych 80 tys. miejsc dla zakażonych koronawirusem. Badacze podkreślają, że są to pesymistyczne, ale realne modele. 

Opracowanie: